Tramwaj z prezydentem wypadł z torów. Niewybredny żart Komorowskiego: Niektórzy zaraz by mówili, że to zamach
Bronisław Komorowski udał się z wizytą do centralnej Polski. Po spotkaniu z wyborcami w Konstantynowie Łódzkim wsiadł do zabytkowego tramwaju, który niespodziewanie wypadł z torów. Prezydent pozwolił sobie wówczas na niewybredny żart.
Komorowski zabytkowym tramwajem miał przejechać z Konstantynowa Łódzkiego do sąsiadującego z nim Lutomierska. W czasie przejazdu doszło do niewielkiego incydentu. Pojazd nieoczekiwanie wypadł z torów i w tramwaju zapanowało zamieszanie. Prezydent obrócił wszystko w żart i pozwolił sobie na komentarz.
– Niektórzy gdyby coś takiego się wydarzyło uważaliby, że to prowokacja. Zaraz byłby zamach albo coś innego – mówił.
tvn24.pl
Komentarze