"Żakowski przekroczył granicę bezczelności. Mówię to, naprawdę ważąc słowa" – stwierdził publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha, który odniósł się do wypowiedzi Jacka Żakowskiego skierowanej do Marty Kaczyńskiej.
– Pani Marto, pani jako jedna z niewielu miała szansę technicznie zweryfikować zawartość trumny swoich rodziców. Rozumiem, że w tak tragicznych okolicznościach człowiek nie jest taki mądry jak dziś po wielu latach. Ale czy wiedząc to, jak przeżywamy takie sytuacje, jak jesteśmy bezradni wobec rzeczywistości, myśli pani, że nie byłoby bardziej elegancko, empatycznie i po ludzku odnosić się do siebie z niedużo większą wyrozumiałością niż do innych osób, które brały w tym udział, jak np. pani Ewa Kopacz, która heroicznie włączyła się w pomaganie rodzinom, choć jako minister zdrowia nie miała takiego obowiązku – mówił Żakowski na antenie Tok FM. – Myślę pani Marto, rodzicom byłoby wstyd, gdyby znali pani wypowiedzi – dodał.
Dziennikarz odniósł się w ten sposób, do wywiadu, jakiego córka świętej pamięci Pary Prezydenckiej udzieliła serwisowi wPolityce.pl. – Można odnieść wrażenie, że Ewa Kopacz przebywała w Moskwie niemal prywatnie. Brzmi to jak linia obrony, próba ucieczki od odpowiedzialności. Z drugiej strony jeśli przyjąć, że pani Kopacz jak twierdzi, była obecna w Moskwie nieoficjalnie, to na jej przykładzie widać jak nieprofesjonalnie funkcjonowały nasze ówczesne władze – mówiła Marta Kaczyńska.