Sensacyjne ustalenia poczynił dziś portal niezależna.pl. Wynika z nich, iż nie dość, że sędzia Iwulski orzekał w okresie PRL, będąc w składach sądów, skazujących opozycjonistów w stanie wojennym, to jego żona, pełniła funkcje w ważnych pionach Służby Bezpieczeństwa. Czym się zajmowała? Działała w wydziale "T" Techniki operacyjnej, który w bezpiece odpowiadał za inwigilację ofiar represji komunistycznych!
Z ustaleń portalu niezależna.pl wynika, że Sędzia Iwulski, który w stanie wojennym był w składach sądów, skazujących opozycjonistów, miał żonę – oficera SB, która zajmowała się inwigilowaniem opozycji.
W 1983 r. gdy komunistycznym opozycjonistom aparat represji łamał życie, szykanował ich wraz z ich rodzinami, Iwulskiego, nagrodzono Medalem Za Zasługi dla Obronności Kraju. Przy tym rzecz jasna, owa “obronność” dotyczyła zasług dla umocnienia i wspierania władzy komunistycznej w walce z wewnętrznym wrogiem, jakim stawał się każdy, kto naraził się rządzącej juncie przez pragnienie niepodległej Polski.
Żona ówczesnego sędziego z krakowskich sądów, Anna Iwulska, była natomiast oficerem SB od początku lat 70 do drugiej połowy lat 80.
Pełniła funkcje w wydziale "T" Techniki operacyjnej, który w bezpiece odpowiadał za inwigilację ofiar represji komunistycznych. SB zakładała podsłuchy, by niszczyć i eliminować przeciwników totalitarnego państwa. "Pluskwy" były w ścianach mieszkań osób rozpracowywanych przez SB, w budynkach kościelnych, w obiektach użyteczności publicznej. W latach 80. stosowano też bardziej wyrafinowane podsłuchy w długopisach, w torebkach, w lampkach, w termosach czy kawałku drewna.
Iwulska w latach 70-tych służyła m.in. w sekcji fotografii, zajmującej się między innymi robieniem zdjęć działaczom niepodległościowym tropionym przez SB na co dzień. To właśnie ten wydział zapewniał SB dokumentację zdjęciową i filmową dokonywaną na przykład podczas demonstracji antysystemowych.
W latach 80. Iwulska przeszła do funkcji inspektora Wydziału Paszportów w Krakowie. W tym czasie SB wysłało ją do Szwecji, by podszkoliła się z języka tego kraju, co miało służyć jeszcze efektywniejszej pracy w umacnianiu systemu komunistycznego w Polsce. Później, przeniosła się do Wydziału "W" (perlustracji korespondencji) SB. Pełniła funkcję starszego referenta techniki operacyjnej.
W swojej pracy funkcjonariusz Iwulska realizowała dyspozycje swojego szefa, którym był ppłk. Stanisław Papiernik. Ten prominent UB a później SB był „zasłużonym” funkcjonariuszem od 1944 r.
"W pierwszych latach brał aktywny udział w likwidacji reakcyjnego podziemia. Jego zaangażowanie i wola walki stawiały go w rzędzie oddanych i zdecydowanych obrońców władzy ludowej" – zapisano w aktach SB.
Aktywna dziś w życiu publicznym jest córka prezesa SN, Marianna Iwulska, która działa w fundacji Polityki Społecznej "Prekursor". Organizacja ta deklaruje m.in. obronę praw człowieka I ochronę "grup dyskryminowanych". Sama reklamuje się, że jest ośrodkiem, który "skupia specjalistów i specjalistki [oraz] praktyków i praktyczki, który będzie inicjował debatę w obszarze zdrowia publicznego i polityki społecznej (…)".
Więcej w jutrzejszym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”. Cała sylwetka sędziego Iwulskiego już w najbliższą środę w tygodniku „Gazeta Polska”.