To państwo bezprawia! Polska pod butem złej władzy

W programie "Ewa Bugała Wszystko jasne" Paweł Kukiz nie pozostawił złudzeń: żyjemy w państwie bezprawia, w którym niewinny człowiek może być w każdej chwili zrujnowany. Barbarze Skrzypek odmówiono obecności pełnomocnika podczas przesłuchania. Trzy dni później nie żyła. Polska zmierza ku autorytaryzmowi pod przykrywką "demokracji walczącej".
Państwo zemsty
Historia Barbary Skrzypek pokazuje, że system sprawiedliwości w Polsce przestał funkcjonować zgodnie z literą prawa, a stał się narzędziem politycznej represji. Przesłuchiwana przez prokurator Ewę Wrzosek, pozbawiona prawa do pełnomocnika, została postawiona w sytuacji nierównej walki. Trzy dni później zmarła. I nagle - władza zaczyna manipulować, a sama prokurator Wrzosek prowokować.
- Żyjemy w państwie, w którym wymiar sprawiedliwości nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Przy obecnej prokuraturze i sądach każdy, nawet niewinny człowiek, może być w każdej chwili zniszczony
– mówił Paweł Kukiz w rozmowie z Ewą Bugała.
Ewa Wrzosek czuje się pewna siebie. Wszystko dlatego, że jest częścią układu budowanego na politycznej zemście. Nikt nie zamierza jej pociągać do odpowiedzialności, bo mechanizmy państwowe działają w interesie obecnej władzy.
Demokracja walcząca czy autorytaryzm?
Prokurator Wrzosek przyznała w jednym z wywiadów wprost: "To nie jest czas, by ściśle trzymać się litery prawa". W praktyce oznacza to jedno – zasady nie mają znaczenia, liczy się tylko polityczna wola.
- To jest państwo bezprawia. Partia władzy może robić, co chce. Jeśli na czele takiej partii stoi przyzwoity człowiek – może jeszcze będzie normalnie. Ale jeśli rządzi kanalia, to wszystkie cechy kanalii przenoszą się na całe państwo
– ostrzegał Kukiz.
Bieda otworzy oczy Polakom?
Jednak polityczna zemsta to jedno. Drugim problemem jest upadek gospodarczy, który staje się coraz bardziej odczuwalny. 57,5% Polaków przyznaje, że żyje im się gorzej niż rok temu. Wzrost cen, podwyższone podatki, brak perspektyw – to efekt polityki rządu Donalda Tuska, który wiele obiecywał, lecz niewiele z tego zrealizował.
Paweł Kukiz ma na to dobitną odpowiedź.
- Może Polakom jest potrzebne to, co alkoholikowi – by upaść na twarz i dotknąć rzeczywistej biedy. Może wtedy ten, który wraca z wakacji w Egipcie i narzeka na PiS, zacznie rozumieć, co zrobił, głosując na Tuska
- mocno skonstatował Kukiz.
Polacy dopiero w momencie upadku dostrzegą skutki swojej decyzji wyborczej z 2023 roku. Obietnice rządu rozpadają się w zderzeniu z rzeczywistością, a gospodarka coraz bardziej kuleje. To pytanie, na które odpowiedź nadejdzie szybciej, niż się wydaje, ale kluczowe są majowe wybory prezydenckie. Jeśli Tusk nie otrzyma żółtek kartki, machina bezprawia przyśpieszy.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X