To nie była zdrowa Polska!
Przemówienie Prezydenta Andrzeja Dudy w Kościele św. Brigidy… - nie ma wątpliwości, że to zdanie będzie przez następne pokolenia wyszukiwane wśród haseł historycznych, bo to wystąpienie jest klamrą czasu, jednak nie końcową a początkową. Znakiem rozpoczęcia się czasu Polski w pełni WOLNEJ, bo zbudowanej nie na teraźniejszości, czy korzyściach doraźnych, a na bohaterstwie pokoleń i szacunku dla ich życia, dla SOLIDARNOŚCI opartej o chrześcijańską naukę społeczną, zbudowaną w duchu nauczania Jana Pawła II. Solidarność to jeden i drugi, powtórzył za Papieżem Polakiem obecny Prezydent.
Prezydent Polski swoje słowa rozpoczął od ustawienia się w szeregu historii Polski i Polaków, którzy nie patrzyli na swoje korzyści, ryzykując więzieniem i prześladowaniem, a walczyli o wolną i solidarną Polskę. Nie mówił od siebie, w przekazie stał się kontynuatorem tego o czym mówił Jan Paweł II, gdy modlił się słowami: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Ta kontynuacja, w połączeniu z historią bohaterskich pokoleń stała się zbawieniem dla innych narodów, jak zburzenie muru berlińskiego, jak Cud nad Wisłą gdy czerwona zaraza nie zalała Europy. Jak mówił Prezydent, to dłonie polskich robotników skruszyły żelazną kurtynę. To byli prawdziwi ludzie z żelaza, nie ci rysowani przez zniekształconą historię.
Prezydent na piedestał wynosi jedynego z bohaterów, którego życiorys nie pozostawia cienia wątpliwości co do współpracy, czy kolaboracji z systemem komunistycznym. To postać Ks. Jerzego Popiełuszki, przed którym kiedyś Jan Paweł II zgiął kolana. Ta postać musi stać się jedynym odniesieniem, również i prawnym co do formy jak miał wyglądać sprzeciw. I to że ta rewolucja po 89 roku była bezkrwawa, dla ludzi Solidarności, mogła być możliwa tylko dzięki niewyobrażalnej ofierze ks. Jerzego. Jego krwi. To odniesienie w pokoleniowej tradycji naszego narodu, do wszystkich tych co żyli, ginęli i cierpieli za POLSKĘ.
Jak jednak nie zgodzić się z Prezydentem co do ceny jaką płacimy za tą bezkrwawą rewolucję. Wszystko to prawda, co mówi, a to dopiero wychodzi po 30 latach od tamtych wydarzeń. Bo tkanka zbudowana na zdradzie, a tak wyglądała przestań społeczno polityczna po 89 roku, nie mogła dać dobrych owoców. Jednak to, że żaden ze zbrodniarzy nie odpowiedział do dziś za swoje czyny, miało na Polskę straszny wpływ. To nie była zdrowa Polska, podkreśla Prezydent i trzeba się z nim zgodzić.
Warto tu przywołać słowa dr Wandy Półtawskiej, która gdy odbierała odznaczenie Orła Białego z rąk Prezydenta Andrzeja Dudy, powiedziała wprost, że ona pierwszy raz w swoim życiu czuje się wolna. A w historii tej kobiety, w pełnym spektrum odbija się historia umęczanej Polski od roku 1939, co przeraża aż do dziś.
To że po 89 roku przez 30 lat Polska nie była w pełni wolna, z ust Prezydenta dla wielu osób z jego pokolenia, którzy na własnej skórze o tym się dowiedzieli, jest jak wybawienie, że nie tylko jest to w świadomości prostych obywateli, ale jest potwierdzone przez głowę państwa. Musi za to dziękować, każdy wychowany na micie SOLIDARNOŚCI, na tym nietkniętym duchu, który przetrwał w naszych sercach do dziś, który ciągle widzi chaszcze i gruzy obecne wokół.
I tak to pokolenie, które weszło w dorosłe życie w roku 89 oddaje hołd tym ludziom, którzy przez 30 lat byli z historii wymazywani i zadeptywani. A na ich miejsce wsadzano zdrajców i nazywano ich bohaterami. To wyjście Lecha Wałęsy z bazyliki św. Brygidy, był symboliczne, niczym to gdy słyszeliśmy: sztandar PZPR wyprowadzić.
Jednak w duchu nauczania Jana Pawła II, trzeba wziąć odpowiedzialność i przywdziać ducha Prawdy, aby móc bohatersko dzierżyć pałeczkę historii, którą dziś otrzymuje od przodków nasze pokolenie. To będzie niełatwy bieg, ale św. Paweł uczy, że może to być bieg zwycięstwa: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem…”.
Paweł Zastrzeżyński
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Szczerba składa życzneia. Ludzie przypominają politykowi KO wspieranie migrantów i pytają: „Takich jak w Niemczech?”