W poniedziałek po południu na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia przeprowadzone zostanie pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy wprowadzającej m.in. testowanie pracowników pod kątem zakażenia wirusem SARS-CoV-2.
Projekt zakłada wprowadzenie rozwiązań umożliwiających pracownikom nieodpłatne testowanie w kierunku SARS-CoV-2, a także żądanie przez pracodawców informacji o negatywnym wyniku takiego testu. W projekcie nie przewidziano odmiennych regulacji dla osób, które przebyły infekcję wirusem SARS-CoV-2; osób, które poddały się szczepieniom ochronnym przeciwko COVID-19; oraz osób niezaszczepionych. Nieodpłatny test pracownik będzie mógł wykonać zasadniczo raz w tygodniu. Testy będą finansowane ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Projekt zakłada, że pracownik, który nie poddał się testowi diagnostycznemu, nadal będzie świadczył u pracodawcy pracę na dotychczasowych zasadach. Nie będzie z tego względu delegowany do wykonywania pracy poza stałe miejsce pracy bądź wykonywania pracy innego rodzaju, jednak w przewidzianych w projekcie sytuacjach będzie mógł zostać zobowiązany do zapłaty świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia kogoś wirusem SARS-CoV-2.
"Największą wartością tej ustawy jest to, że chcemy masowo testować pracowników, którzy pracują i są narażeni na zakażenie koronawirusem" – ocenił w piątek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. "To także wpisuje się w naszą strategię na piątą falę - zwiększenie ilości testowania" – wskazał. "Musimy stworzyć takie mechanizmy, by i pracodawca i pracownik byli zainteresowani testowaniem, przynajmniej raz w tygodniu. Jest to bardzo ważne w przypadku masowości zakażenia wariantem omikron" – dodał.
Co na to opozycja?
W piątek do projektu posłów PIS odnieśli się też posłowie opozycji.
Zdaniem wiceszefowej klubu KO i członka Komisji Zdrowia Katarzyny Lubnauer, nowy projekt ustawy, choć firmuje go poseł Rychlik, powstał zapewne z inspiracji Jarosława Kaczyńskiego. "To jest ustawa zrobiona według zasady, jak mały Jaś wyobraża sobie walkę z pandemią" - oceniła Lubnauer.
Krytycznie o projekcie wypowiedział się także przewodniczący koła Konfederacja Jakub Kulesza. "Ten projekt jest wyjątkowym bublem prawnym i ma tak skomplikowane zapisy, że widać tutaj rękę prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Takiego gniota prawnego, takiej głupoty, ja jeszcze w tym parlamencie nie widziałem" - powiedział Kulesza.
Według niego, projekt grupy posłów PiS "będzie miał na celu zmuszanie pracowników do poddawania się testom", a przymus taki miałby polegać w jego ocenie na "systemowym kablowaniu, systemowym donoszeniu, za co nagroda może być bardzo duża, bo może wynosić aż 15 tys. złotych". "Wrócimy do czasów donosicielstwa" - podsumował.
Nie zagłosuję za taką ustawą - zapowiedział lider Kukiz'15 Paweł Kukiz pytany, czy poprzez projekt nowej ustawy covidowej wniesiony przez PiS. "Już od dawna mówiłem, że generalnie za tymi ustawami szczepionkowymi nie będę głosował i na to PiS jest przygotowane" - powiedział Kukiz.
CZYTAJ: Terlecki: Zastąpimy projekt „Lex Hoc”
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!