Terlikowski: Wyborcza wyśmiewała układ, teraz sama o układzie pisze
– Jak PiS był u władzy, to mówiono o układzie, o tym, że funkcjonuje w Polsce i na różnych lokalnych poziomach układ. Gazeta Wyborcza wtedy zaśmiewała się albo drżała z oburzenia: Jaki układ? Układ u nas? Wspaniała III Rzeczpospolita, czysta, przejrzysta, doskonała. Otwieram kilka lat później Gazetę Wyborczą i jest tekst o tym, że pewien lokalny polityk Prawa i Sprawiedliwości ujawnił układ – mówił Tomasz Terlikowski.
Publicysta skomentował w ten sposób artykuł Gazety Wyborczej „Seks z dziećmi w małym mieście”, dotyczący bulwersujących wydarzeń w Zambrowie na Podlasiu. W tzw. seksaferę są tam zamieszani m.in. byli już policjanci oraz biznesmeni i lekarz. Wszystkich podejrzewa się o korzystanie z płatnych usług seksualnych nastoletnich wychowanek zambrowskiego domu dziecka, którym płacili za „usługi” od 50 do 250 zł.
– Z tekstu wynika, że całe miasteczko o tym wiedziało, wszyscy to tolerowali. Policjanci też je wykorzystywali, dlatego z Zambrowa trzeba było przenieść śledztwo do Łomży. I nic, bo co? Bo funkcjonował układ – podkreślał Terlikowski.
Jak zaznaczał, „nie wynika wcale z tego tekstu, że ktoś jest oburzony na panów, którzy za pieniądze dziewczynki deprawowali”.
– Przerażające jest, że to pedofilna prostytucja, nie ma co do tego wątpliwości. Drugi problem jest taki, że to kolejny przykład tego, jak funkcjonuje układ, w którym są wszyscy miejscowi notable. Wystarczy trochę pojeździć po Polsce, pospotykać się z ludźmi, żeby wiedzieć, że takich Zambrowów jest naprawdę bardzo wiele, (...) w których wszyscy wszystkich wzajemnie kryją, bardzo często niezależnie od tego, do jakiej partii należą – mówił publicysta.
Tzw. seksafera wybuchła w Zambrowie w połowie ubiegłego roku. Do płatnego seksu z wychowankami domu dziecka miało dochodzić od początku marca do końca maja 2013 roku.
Do tej pory zarzuty w sprawie usłyszało sześć osób. Chodzi o art. 199 par. 3 Kodeksu karnego, w którym mowa o doprowadzeniu do obcowania płciowego osoby małoletniej bądź poddania jej innej czynności seksualnej i udzielenie w zamian korzyści majątkowej, osobistej, albo jej obietnicy. Czyn ten jest zagrożony karą od trzech do pięciu lat pozbawienia wolności.
CZYTAJ WIĘCEJ: Seksafera w Zambrowie: Nastolatki z domu dziecka wykorzystywane za 50 zł przez miejscową elitę