– Mnie bardzo mocno zapadła w pamięć niezwykła gościnność, o której mówili ci młodzi ludzie, że zostali niezwykle ugoszczeni przez Polaków. Byli też zaskoczeni pobożnością Polaków. Widziałem Francuzów, którzy stali przed kościołem i patrzyli na listę Mszy świętych codziennych i zastanawiali się czy to jest przez miesiąc, czy przez rok, bo przecież niemożliwe, żeby to było codziennie – mówił na antenie Telewizji Republika Tomasz Terlikowski.
Redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Terlikowski, opowiadał na antenie o przeżyciach, jakich dostarczyły mu Światowe Dni Młodzieży, w których brał udział.
"Zostaliśmy rozesłani na cały świat, żeby głosić te rzeczy, o których głosił Ojciec Święty"
– Światowe Dni Młodzieży się nie zakończyły, bo takim ostatnim punktem Światowych Dni Młodzieży była ta Msza Posłania. Ojciec Święty, wszystkich jej uczestników, 2,5 miliona ludzi, posłał w świat. A mówimy tylko o tych, którzy brali udział we Mszy świętej w Brzegach, a przecież masa ludzi oglądała to wydarzenie w telewizji czy przez internet. Zostaliśmy rozesłani na cały świat, żeby głosić te rzeczy, o których głosił Ojciec Święty – powiedział Tomasz Terlikowski.
"Franciszek bardzo dbał o to, żeby ten przekaz był bardzo konkretny"
Mówiąc o słowach papieża, które najbardziej zapadły mu w pamięć przyznał, że "aż się prosi przypomnieć słowa Franciszka, który mówił na Tauron Arenie, kiedy kierował przesłanie do wolontariuszy i mówił im "musicie być ludzi błogosławieństwa, ludźmi nadziei". – Ale wskazał, że żeby tak było, to "musicie pamiętać przynajmniej o dwóch rzeczach: jedną z nich jest pamięć. Musicie pamiętać o przeszłości swojego narodu, o przeszłości swojej rodziny. Jeśli nie są to wasi dziadkowie, bo są już w niebie, to rozmawiajcie ze starszymi ludźmi" – przypomniał słowa Franciszka. – Dzisiaj chciałoby się powiedzieć z ostatnimi jeszcze żyjącymi powstańcami – dodał redaktor naczelny Telewizji Republika.
– Piękne kazanie na Jasnej Górze, skierowane bezpośrednio do Polaków. Niesamowite wskazania na spotkaniach z młodzieżą, żeby nie być chrześcijaninem "kanapowym", że szczęście to nie jest leżenie na kanapie, żeby założyć, jak to ładnie mówił Ojciec Święty, "górskie buty i ruszyć w podróż" – mówił Tomasz Terlikowski. – Nam się to kojarzy ze słowami kardynała Wyszyńskiego, ale Ojciec Święty nawiązał tu do pieśni alpinistów, którzy mówią "upadasz to upadaj, ale idź dalej". Kardynał Wyszyński ujmował to krócej "upadać jest rzeczą ludzką, szatańską tkwić w błędzie" – przypomniał. Tomasz Terlikowski zwrócił uwagę na to, że "Franciszek bardzo dbał o to, żeby ten przekaz był bardzo konkretny, wręcz powiedzenie, co trzeba zrobić".
"Rozmawiałem z Niemcem, który mówił do mnie, że on ma teraz pewność, że to z Polski wyjdzie iskra"
– Najmocniejsza była atmosfera, ona się budowała od pierwszych godzin, kiedy młodzi pojawili się w Krakowie. Nie było tam multi-kulti, jak to się często mówi, każdy szedł pod flagą własnego państwa. Ci młodzi krzyczeli nazwy własnych krajów, a jak ich Polacy nauczyli to i "Polska biało-czerwoni!" – wspominał redaktor naczelny Telewizji Republika.
W ocenie Tomasza Terlikowskiego Światowe Dni Młodzieży "były niezwykłym doświadczeniem powszechności Kościoła". – Mnie bardzo mocno zapadła w pamięć niezwykła gościnność, o której mówili ci młodzi ludzie, że zostali niezwykle ugoszczeni przez Polaków. Byli też zaskoczeni pobożnością Polaków. Widziałem Francuzów, którzy stali przed kościołem i patrzyli na listę Mszy świętych codziennych i zastanawiali się czy to jest przez miesiąc, czy przez rok, bo przecież niemożliwe, żeby to było codziennie – opowiadał.
– Rozmawiałem z Niemcem, który mówił do mnie, że on ma teraz pewność, że to z Polski wyjdzie iskra i to stąd, z Polski, może odrodzić się katolicyzm w Europie – dodał Tomasz Terlikowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Tomasz Terlikowski z Krakowa: Ojciec Święty wzywa do pełnej obrony życia w Polsce