– Już wiadomo. Przynajmniej jedna z nauczycielek z Zabrza nie zostanie ukarana. Dlaczego? Bo Komisja Dyscyplinarna uznała, że każdy ma prawo do swoich poglądów – pisze Tomasz Terlikowski.
Skąd taka decyzja? Odpowiedź adwokata nauczycielki jest prosta. - Nie naruszyły żadnych przepisów. Komisja podzieliła moją argumentację, że każdy obywatel, również nauczyciel, nie tylko ma prawo mieć własne poglądy, ale również je wyrażać - powiedział TVN24 Bartłomiej Piotrowski, adwokat nauczycielki.
Tyle, że to wierutna bzdura. Wcale tak nie jest. Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby w szkole, w której uczą się dzieci z Afryki, nauczycielka zaczęła mówić o bambusach czy zakładać na siebie stroje z elementami rasistowskimi? Albo, co by się stało, gdyby w jakieś szkole nauczyciel zaczął wygłaszać opinie antysemickie? Czy rzeczywiście w takiej sytuacji adwokat i komisja uznałaby, że każdy ma prawo nie tylko do posiadania, ale i do głoszenia takich poglądów? Nie sądzę.
I powiem więcej, jestem przekonany, że gdyby nauczyciel wygłosić rasistowskie poglądy, albo zrobił sobie sweet focie z rasistowskich pobudek, to nawet, gdyby nie miało to nic wspólnego ze szkołą, zostałby przykładnie ukarany. I słusznie, bo rasizm czy antysemityzm to nie jest pogląd, który można czy należy głosić w szkole. Nie jest nim jednak także age’yzm, dyskryminacja niepełnosprawnych czy z nieodpowiednim pochodzeniem.
A dokładnie takie poglądy głosiły panie ze szkoły w Zabrzu. One swoim działaniem, bo nie ma co udawać, że sweet focia i czarne ciuszki tego dnia nic nie znaczyły, manifestowały wrogość wobec pewnej grupy ludzi. Wrogość, która skutkuje w Polsce legalnym uśmiercaniem ponad 1500 osób. Takich, jakimi w ciągu dnia zajmują się wspomniane nauczycielki. Tamta focia pokazuje, jaki stosunek mają one do swoich podopiecznych, do niepełnosprawności… Jest fałszem udawanie, że jest się zwolennikiem niedyskryminacji ze względu na stan zdrowia i jednocześnie uznawanie, że ze względu na ów stan można kogoś zamordować.
Jeśli więc coś dzisiejsza komisja uznała, to jedynie tyle, że w Polsce - niezależnie od zmiany władzy - nadal można swobodnie dyskryminować osoby niepełnosprawne, że nadal uznaje się je za niepełnowartościowe, a stosunek do nich jest czymś trzeciorzędnym. Kuratorium uznało, że osobą odpowiednią do nauczania niepełnosprawnych jest ktoś, kto uznaje ich za gorszych, bo niegodnych życia… Smutny to dzień, smutna to sytuacja.