Dzisiaj pani premier powinna przyjechać tutaj, do Brzeszcz, to tu są realne problemy Polaków. Była 7 km stąd, ona wyjechała, problemy zostały. Można to podsumować tak, że łatwiej jest wozić po Polsce stoły i krzesła, niż wiarygodność i uczciwość – mówiła Beata Szydło podczas konferencji prasowej w Brzeszczach.
– Premier Ewa Kopacz powiedziała, że jeździ po Polsce, żeby rozwiązywać prawdziwe problemy Polaków, ale nie znalazła czasu, żeby podjechać 7 km do Brzeszcz, tu, gdzie są realne problemy – podkreślała Szydło.
Kandydatka na premiera przypomniała, że w kwestii górnictwa rząd nie zrobił nic poza podpisaniem porozumienia, którego warunki, jak informują zainteresowani, nie są do końca wypełniane.
– Od 8 miesięcy, poza, podpisanym w błysku fleszy, porozumieniem, niczego nie zrobiono. Mieszkańcy Brzeszcz pytają, jaki będzie los kopalni Brzeszcze – mówiła. – Premier powinna tu przyjechać i uczciwie powiedzieć, jaki los czeka kopalnie, powinna powiedzieć, czy Tauron chce ją przejąć, czy się wycofać, czy kopalnia przejdzie w ręce prywatne – to są rzeczywiste problemy – dodała.
Zdaniem Szydło, "dzisiaj rząd nie panuje ani nad tym, co dzieje się w energetyce, ani nad tym, co dzieje się w górnictwie". Dowodzą tego informacje, że spółki skarbu państwa wypowiadają rządowi chęć współpracy, bo prawdopodobnie nie wierzą, że w przyjętym dokumencie zawarto realne pomysły na naprawę sytuacji w górnictwie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kopacz: Premierem będę do piątku. "Moja kampania tylko w weekendy"