Szelągowski: Poroszenko nie odsuwa oligarchów od władzy, on ich przywraca
Tu nie chodzi o odsunięcie oligarchów od władzy, ale ich przywrócenie. Choć właściwie okazuje się, że oni nigdy jej nie stracili – mówił o obecnej sytuacji na Ukrainie i działaniach prezydenta Petra Poroszenki Daniel Szelągowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
W ubiegłym tygodniu premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk poinformował, że zamierzy złożyć dymisję z pełnionej funkcji. Oficjalnym kandydatem na jego następcę został Wołodymyr Hrojsman, dotychczasowy Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy. O tym, co zmiana na stanowisku premiera oznacza dla Ukrainy mówił w Wolnych Głosach Daniel Szelągowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Ekspert podkreślił, że kandydat na nowego premiera związany jest ze środowiskiem ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki. Jak dodał, oznacza to, że prezydent konsoliduje swoje władze.
Ekspert wyraził pogląd, że era władzy oligarchów na Ukrainie wcale nie dobiegła końca. – Bardzo często pojawiają się głosy, że miałaby powstać koalicja Poroszenki z dwoma innymi oligarchami – tłumaczył. Jednym z nich miałby być Rinat Achmetow. Jak dodał, miałoby dojść nawet do umorzenia im długów. – Dlatego tu nie chodzi o odsunięcie oligarchów od władzy, ale ich przywrócenie. Choć właściwie okazuje się, że oni nigdy jej nie stracili – podkreślił.
Szelągowski wskazywał, że powołanie nowego gabinetu na Ukrainie jest zagraniem Poroszenki, które ma służyć przeczekaniu negatywnych sondaży i przejęciu poparcia tracącej w nich partii Jaceniuka. – To wariant koalicji awaryjnej, której głównym celem jest uniknięcie wcześniejszych wyborów. (...) To próba utrzymania się przy władzy za wszelką cenę – skwitował.