– Rząd zdecydował się na te dodatkowe obostrzenia, aby te zasady przeciwdziałania były jeszcze bardziej skuteczne - powiedziała w rozmowie z Emilią Pobłocką w programie Telewizji Republika "Prosto w oczy" wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko.
– Zwiększa się liczba osób hospitalizowanych, jak i osób u których potwierdziliśmy obecność koronawirusa - mówiła Józefa Szczurek-Żelazko.
– Niemniej obserwując ten proces w Polsce i w innych krajach w Europei, na świecie można zaobserwować, że ta krzywa rośnie wolno, spowalniamy to tempo epidemii. Dzieje się tak tylko dzięki naszej dyscyplinie. Tylko przestrzegając tych zasad zalecanych przez rząd, jesteśmy w stanie spowolnić epidemię - dodała.
Emilia Pobłocka dopytała, czy zaostrzenie restrykcji spowodowane jest tym, że podczas weekendu spora część ludzi nie stosowała się do zaleceń Ministerstwa Zdrowia. – Rzeczywiście mieliśmy okazje obserwować takie nieodpowiedzialne zachowania. Weekend był taki pogodny, więc sporo osób zdecydowało się wyjść z mieszkania i gdzieniegdzie, na przykład w Warszawie obserwowaliśmy takie spore zgromadzenia ludzi, młodzi ludzie gromadzili się na przykład w parkach - odpowiedziała polityk.
– Rząd zdecydował się na te dodatkowe obostrzenia, aby te zasady przeciwdziałania były jeszcze bardziej skuteczne - podkreśliła.
– Te przepisy mają doprowadzić do tego, żeby ta epidemia w pewnym momencie wygasała - zaznaczyła wiceminister zdrowia.
– Widzimy, ze te przepisy są skuteczne, dlatego trzeba iść dalej, żeby udało się opanować ten wyraźny przyrost zachorowań - dodał Szczurek-Żelazko.
– Sytuacja jest dynamiczna. Trudno jest wyrokować do kiedy będzie trwała epidemia. Do Świąt Wielkanocnych będą te przepisy bezwzględnie obowiązywały, natomiast potem po ocenie epidemiologicznej kraju rząd podejmie dalsze decyzje - wyjaśniła.
– Ważne abyśmy przestrzegali tych rygorystycznych zasad, bo być może dzięki temu, potem szybciej będziemy mogli odchodzić od nich - powiedziała rozmówczyni Emilii Pobłockiej.