Sytuacja dotycząca praworządności w Polsce pogarsza się - ocenił nowy komisarz europejski do spraw sprawiedliwości Didier Reynders. To ten sam polityk, który latał jak pies z kulawą nogą za byłym premierem Belgii Guyem Verhofstadtem, kiedy ten nazywał Polaków faszystami. Jak widać, narracja w Komisji Europejskiej się nie zmieniła. Nadal w cenie jest szczucie na Polskę, a Frans Timmermans ma "godnego" następcę.
Reynders "zasłużył" się wielce w polityce belgijskiej, więc teraz zaczyna robić zawrotną karierę w polityce europejskiej. Nowy komisarz do spraw sprawiedliwości urzędowanie rozpoczął od śpiewki z jakże znanego nam klucza: - Niestety, zaobserwowaliśmy negatywny rozwój wypadków w ostatnich tygodniach i miesiącach od czasu ostatnich dyskusji na temat Polski. Sytacja dotycząca praworządności w tym kraju pogarsza się.
No proszę, Komisję Europejską nie martwi pięć śmiertelnych ofiar podczas demonstracji żółtych kamizelek we Francji. Nie martwi jej przedstawicieli eutanazja nieletnich w Belgii, bo to przecież jak nic prawo człowieka do godnej śmierci. Nie martwi ich rozpad Hiszpanii i to, co ma miejsce w Katalonii. Nie ma żadnego problemu z praworządnością, kiedy we Francji dochodzi do rozpędzania demonstracji przeciwko Macronowi. Wszystko jest pod kontrolą i jak najbardziej z duchem prawa i porządku. Nie martwi ich zabijanie dzieci w szpitalach w Wielkiej Brytanii wbrew woli rodziców. NIe martwią ogromne różnice społeczne we Francji i prawie 30-proc. bezrobocie w niektórych rejonach Hiszpanii.