Krzysztof Szczerski pytany przez Monikę Olejnik o artykuł Newsweeka dotyczący wyjazdów prezydenta Dudy do Poznania stwierdził, że "nie czytuje pism, które posługują się antysemicki aluzjami". – Uważam, że to jest obrzydliwe. Nie mam woli kontaktu z tą publikacją – dodał.
– Z tego co słyszałem z innych mediów, prokuratura z urzędu tę sprawę sprawdza. Więc jak sprawdzi, to dowie się tego wszystkiego, o czym mówił pan prezydent Duda. Że wizyty w Poznaniu miały związek z jego pracą poselską. Jestem pewien, że sprawa szybko się wyjaśni. Tak samo szybko powinny się wyjaśnić wizyty premier Kopacz u córki w Gdańsku za pieniądze publiczne – mówił Szczerski w Radiu Zet. Przypomniał również, że zięć szefowej rządu z Kanady otrzymał obywatelstwo polskie w ostatni dzień urzędowania prezydenta Komorowskiego.
Na antenie Radia Zet politycy komentowali również sprawę zarzutów dla szefa klubu PSL i prezesa NIK w sprawie ustawiania konkursów.
– Jestem zaskoczony, nie posłem Burym, bo to nie pierwsza sprawa, w której odgrywa niechlubną rolę. Jestem zaskoczony Kwiatkowskim, bo wydawało się, że może być niezłym prezesem NIK. W trakcie jego kadencji NIK opublikował kilka ciekawych raportów, m.in o ubóstwie dzieci, czy stanie finansów publicznych, ale dziś zobaczyliśmy inną twarz Krzysztofa Kwiatkowskiego. Mam nadzieję, że nie będzie świętych krów. Ale nie chce się zagalopowywać, bo sprawa się dopiero zaczęła i trzeba z wnioskami poczekać – komentował Jacek Sasin.
Krzysztof Szczerski poinformował, że „prezydent czeka na wynik tego śledztwa".