„Świat zewnętrzny nie jest w stanie zbawić Ukrainy wbrew niej”
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zaapelował do „wszystkich odpowiedzialnych Ukraińców”, by dać szansę porozumieniu zawartemu między prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem i opozycją, gdyż – jak mówił – ono już przynosi dobre owoce. Jednak dodał też, że „świat zewnętrzny nie jest w stanie zbawić Ukrainy wbrew niej”.
– Zamierzam honorować to porozumienie, które w punkcie szóstym mówi, że ministrowie spraw zagranicznych UE będą stanowczo apelować do obu stron tego konfliktu o zaprzestanie przemocy i niniejszym to czynię: apeluję do wszystkich odpowiedzialnych Ukraińców, by temu porozumieniu dać szansę, bo ono już przynosi dobre owoce – zaznaczył minister.
Nawiązując do tych słów minister powiedział, że „to nie była zagrywka dyplomatyczna”, to był jego osąd sytuacji, który jeszcze w piątek był rzeczywistością. – Mieliśmy sygnały, że w wypadku porażki porozumienia prezydent Janukowycz rezerwuje i przygotowuje się do użycia wojsk wewnętrznych MSW – mówił minister. Podkreślił, że w wypadku niezgody opozycji na porozumienie, użycie przemocy byłoby dla prezydenta Ukrainy łatwiejsze. – I dlatego sytuacja była tak dramatyczna – przyznał Sikorski.
Jak mówił, wielu aktywistów z powodu śmierci towarzyszy było zasadniczo nastawionych. – I tutaj jako argument przydało się nasze polskie doświadczenie – doświadczenie Solidarności, doświadczenie stanu wojennego, doświadczenie tego, że można przeszacować swoje siły, przelicytować i przegrać – podkreślił Sikorski.
Sikorski na wieczornej konferencji prasowej po powrocie z Kijowa podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że – jak mówił – mamy szansę na sukces na Ukrainie.
– To jest wynikiem wielomiesięcznych, a tak naprawdę wieloletnich zabiegów prezydenta RP, który utrzymywał stały kontakt z prezydentem Ukrainy, i dzięki któremu Polska była wiarygodna na Ukrainie. I także tytanicznej pracy premiera Donalda Tuska, dzięki której z jednej strony Polska była autorem inicjatywy w UE, która wzmacniała szanse europejskie Ukrainy, bo przyjęła konkuzje Rada ds. zagranicznych w zeszłym tygodniu, a z drugiej strony premier trzymał rękę na pulsie sankcji, co było bardzo ważnym elementem w naszych negocjacjach, co przede wszystkim decydenci ukraińscy brali pod uwagę – powiedział Sikorski.
Podziękował również ekipie MSZ w centrali i w Kijowie za pracę. Szef MSZ zaznaczył, że porozumienie jest oczywiście najważniejsze dla Ukrainy, bo – jak mówił – „przede wszystkim póki co zakończyło się zabijanie" na Ukrainie. – I wszyscy wiemy, że to porozumienie też jest okupione straszliwym kosztem – zaznaczył, nawiązując do ofiar ostatnich wydarzeń na Ukrainie.
Sikorski pytany był, co oznacza fakt, że Rosja nie podpisała ostatecznie porozumienia. – O motywy rosyjskie proszę pytać Rosjan – zaznaczył Sikorski, prezentując porozumienie, podpisane przez prezydenta Ukrainy, przywódców opozycji, ministrów SZ Trójkąta Weimarskiego, a parafowane przez specjalnego wysłannika Rosji Władimira Łukina. – Co dowodzi, że uczestniczył w tym procesie z dobrą intencją i w dobrej woli. Dlatego mam nadzieję, że Rosja, mimo że nie zdecydowała się podpisać, jednak wesprze wynik tego głosowania. Może po prostu potrzebuje więcej czasu, aby ten dokument przeanalizować – powiedział Sikorski.
Zaznaczył jednocześnie, że wszystko teraz zależy od dojrzałości, wyobraźni i odpowiedzialności ukraińskich polityków. – Świat zewnętrzny nie jest w stanie zbawić Ukrainy wbrew niej. To Ukraińcy muszą wreszcie zdecydować się na reformy – to odblokuje pomoc finansową dla tego kraju, to może ustabilizować gospodarkę – przekonywał.
Podkreślił, że w tym przydatne byłoby „naprawienie pierworodnego grzechu” prezydenta Janukowycza i źródła obecnego kryzysu, czyli odejścia od umowy stowarzyszeniowej z UE.
W ocenie Sikorskiego porozumienie opozycji i Janukowycza jest optymalne na moment, w którym zostało zawarte. Zaznaczył przy tym, że to nie jest tylko jego zdanie, ale wszystkich sygnatariuszy porozumienia. Sikorski powiedział, że to kompromis i w związku z tym żadna ze stron nie uzyskała w pełni tego, o co zabiegała. Ale – podkreślił szef MSZ – tego typu porozumienie, gdy władza nadal dysponuje potężnymi środkami przemocy i nie waha się ich używać, musi uznawać „korelację sił".
Minister zwrócił też uwagę, że porozumienie jest oświadczeniem woli politycznej, a nie gotową reformą, czy "rozwiązaniem wszystkich problemów Ukrainy". Ono tylko - powiedział Sikorski - "zmieniło trajektorię", po której poruszała się Ukraina na taką, w której rząd zdolny do przeprowadzenie refom i być może powrotu na ścieżkę europejską "jest teraz wyobrażalny", a 24 godziny temu jeszcze nie był.