– Trochę nowej wiedzy jest, aczkolwiek niewiele - mówił poseł PiS Marek Suski na temat przesłuchania Sławomira Nowaka ws. Amber Gold. - Nowak mimo wzruszającego do łez oświadczenia, że "przychodzę, żeby pomóc", rozpoczął ściemnianie. Im dłużej trwały nasze prace, tym gorsza była pamięć ministra. Nie pamiętał nawet, że brał udział w imprezie na lotnisku, potem pokazaliśmy mu zdjęcia, na których był - powiedział poseł.
Gościem programu "W Punkt" był poseł PiS Marek Suski.
– Na pewno z przesłuchania dowiedzieliśmy się, czym zajmował się minister, czyli przygotowaniami do Euro 2012. Skoro 2 razy dziennie były narady, to innymi sprawami nie mógł się zajmować. Nowak twierdził, że wykonywał nadzór, ale to już było praktycznie w momencie, kiedy ta firma upadła - powiedział Marek Suski.
"Podejrzewam, że dość oszczędnie gospodarował dziś prawdą pan ex minister"
– Podejrzewam, że dość oszczędnie gospodarował dziś prawdą pan ex minister - stwierdził Marek Suski. - Nowak pochodzi z Gdańska, był szefem struktur PO. Pan P. i jego firma były sponsorem różnych imprez w mieście. Pan Nowak nic nie wiedział, co się dzieje. To wszystko składa się w grupę powiązań polityczno-biznesowych. Pan Nowak był szefem całego towarzystwa, ale on nic nie wie - tłumaczył poseł Suski.
"Lepiej mieć amnezję niż wyrok"
– Amnezja to chyba epidemia zakaźna w Gdańsku - stwierdził Suski. - Rządziła nami formacja, która miała problemy z pamięcią. Niewykluczone jest, że Sławomir Nowak znów stanie przed komisją. Mam nadzieję, że kolejni świadkowie będą mieli lepszą pamięć. Dysponujemy zeznaniami świadków, którzy będą przesłuchiwani w dalszej kolejności. Mam nadzieję, że uda się też ściągnąć przed komisję prokurator Kijanko. Być może wyjdzie jeszcze kilka ciekawych elementów - mówił Suski.
– Lepiej mieć amnezję niż wyrok - mówił poseł PiS. - Dzisiejsze przesłuchania Nowaka wniosły tez element związany z euro. Niektórzy świadkowie mówili, ze pomysłem na założenie tej spółki było Euro 2012 i szybki transfer najbogatszych kibiców. Na początku zastosowano dumpingowe ceny. To by mogło wiele wyjaśniać - Nowakowi palił się grunt pod nogami. Nie było gotowych dróg, połączeń kolejowych, a trzeba było przewieźć kibiców. Być może chodziło o to, by zabezpieczyć to, co się zawaliło Nowakowi. Możliwe, że te linie po to powstały i dlatego była pobłażliwość.