Suchoń o słowach Petru: To rewolucja miłości, rewolucja czystych serc. Chcemy uprawiać politykę ciepła, brzydzimy się hejtem
– To rewolucja miłości, rewolucja serc. Nie chodziło w żaden sposób, żeby ta rewolucja była czymś nagannym, ale raczej myślimy o pozytywnych działaniach, które odsuną PiS od władzy (…) chcemy uprawiać politykę ciepła, brzydzimy się hejtem – powiedział w TV Republika Mirosław Suchoń z .Nowoczesnej na temat słów Ryszarda Petru.
Suchoń odniósł się do słów Petru, który powiedział, że potrzebna jest rewolucja, aby obalić rząd "dobrej zmiany". Zdaniem posła chodziło o rewolucję miłości i serc, która cały czas trwa na ulicach. Jak dodał, w całej Polsce trwają setki spotkań, zaś opozycja organizuje marsze. – Trzeba na słowa Petru patrzeć w ten sposób, jak również jest to odpowiedź na słowa prezesa Kaczyńskiego, który stwierdził, że się nie cofnie. Ryszard Petru również się nie cofnie. To są bardzo pozytywne marsze, panuje atmosfera bardzo ciepła, radosna (…) ludzie spostrzegli, że obietnice PiS-u zostały odłożony w dużej części na bok– powiedział.
"Wojna PiS-u z TK zaburza standardy demokratycznego państwa prawa"
Poseł .Nowoczesnej ocenił także, że gdybyśmy patrzyli na standardy demokratyczne tylko przez pryzmat tego, że obywatel może wyjść i zamanifestować swoje poglądy, to byłby to bardzo ubogi obraz. – Musimy spojrzeć znacznie szerzej, czyli np. na wojnę PiS-u z TK, który jest jedynym gwarantem tego, że uchwalane przez parlament prawo będzie zgodne z konstytucją. TK jest redutą, która chroni obywatela. Wojna PiS-u z TK zaburza standardy demokratycznego państwa prawa – stwierdził.
Protest w Centrum Zdrowia Dziecka. "To fakt wielu lat zaniedbań"
Suchoń odniósł się również do protestu pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka. Poseł przyznał, że oczekuje od rządu zarysu szczegółowego planu dot. poprawy całej służby zdrowia. Suchoń ocenił jednak, że trudno obarczać odpowiedzialnością za to, co się dzieje w CZD PiS. – To fakt wielu lat zaniedbań. Pieniądze to nie wszystko. W tym strajku nie chodzi tylko o pieniądze dla pielęgniarek, chociaż one też są ważne. Jednym z elementów, o których głośno mówią pielęgniarki jest fakt, że jest ich coraz mniej na coraz bardziej zwiększającą się liczbę pacjentów. Ich strajk powinien zapalić nam czerwoną lampkę – powiedział.
Poseł .Nowoczesnej stwierdził również, że w mamy w Polsce jeden z najniższych wskaźników pielęgniarek na tysiąc pacjentów. Jego zdaniem potrzeba nam zwiększenia ich liczby oraz ich wynagrodzenia. – Trzeba nam podejścia systemowego. Proponuję zająć się rządzeniem a nie walką na kilku frontach. Mam nadzieję, że unikniemy takiego spektaklu, który mieliśmy przy okazji prezentacji audytu. Mam nadzieję, że wystąpienie nie będzie się odnosiło do przeszłości. Chciałbym, żeby pani premier powiedziała o tym, co będzie w przyszłości – dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Debata w Sejmie i kolejna tura negocjacji. Będzie porozumienie ws. Centrum Zdrowia Dziecka?