Sąd Okręgowy w Gliwicach wydał postanowienie „udzielające JSW SA zabezpieczenie”, zakazujące protestującym górnikom "podejmowanie działań i zaniechań, które wyrządzą spółce szkodę".
- Ta informacja ma służyć jednemu, ma zastraszyć górników - mówił na antenie Telewizji Republika, Grzegorz Matusiak z Prawa i Sprawiedliwości.
Jak czytamy na stronie internetowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej, z informacji uzyskanych w sekretariacie Sądu Okręgowego w Gliwicach II Wydział Cywilny Wydziału Zamiejscowego w Rybniku wynika, że Sąd wydał postanowienie udzielające Spółce zabezpieczenia.
W zabezpieczeniu sąd swoją decyzją, zakazał "podejmowania przez członków Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego JSW SA działań i zaniechań, które wyrządzają spółce szkodę". Zgodnie z tą decyzją, związkowcy nie mogą dalej protestować i narażać spółki na straty materialne, a strajk uznany został za nielegalny.
Jak komentował na antenie Telewizji Republika Grzegorz Matusiak, dzisiaj sam uczestniczył w kolejnym marszu górników, a decyzja sądu ogłoszona na stronie internetowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej jest "bulwersująca" i nie pomoże w załagodzeniu sytuacji. - Dzisiaj ta informacja ma służyć jednemu, ma zastraszyć górników - mówił Matusiak.
Matusiak: Dzisiaj nie wiadomo kto wydawał polecenie
Polityk odniósł się także do omawianej niedawno w Telewizji Republika działalności politycznej policjantów tłumiących zamieszki przed siedzibą JSW oraz użycia przez służby broni gładkolufowej przeciwko protestującym. - Dzisiaj nie wiadomo kto wydawał polecenie i jak to oceniać - mówił polityk, komentując użycie broni przez policję. Jednocześnie Matusiak przytoczył fragmenty odpowiedzi na pismo skierowane do Komendanta Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju, w którym komendant Mariusz Dziadek pisze m.in. "że Policja, która znajduje się pomiędzy uczestnikami sporu, w żaden sposób nie jest stroną w tym konflikcie". Policjant tłumaczy też w liście, że " w działaniach przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki węglowej nikt nie wydał polecenia strzelania do ludzi", a użycie "środków przymusu bezpośredniego" wynikało z dopuszczenia się przez manifestantów do sytuacji narażenia życia i zdrowia policjantów co jest przestępstwem. - To będzie wymagało wyjaśnień, my jak parlamentarzyści złożyliśmy taki wniosek, aby wyjaśnić ta sytuację - dodał poseł.
Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. Zarząd JSW podkreśla, że plan nie przewidywał ani zwolnień, ani likwidacji zakładów.
Czytaj więcej
Prawie pięć tysięcy górników kontynuuje protest w JSW
Jastrzębska prewencja strzelała do górników. Jej szefowie kandydowali do samorządu z list PO