– Fanpage Miasto Jest Nasze został przywłaszczony i zmienił nazwę bez wiedzy 130 członków Stowarzyszenia i 40 000 fanów. Jan Śpiewak po rezygnacji z członkostwa w Stowarzyszeniu odmówił przekazania uprawnień administratorskich argumentując, że jest to jego własność prywatna. To co jest obecnie publikowane na byłym profilu MJN nie ma nic wspólnego z działalnością Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Stanowczo odcinamy się od takich metod działania, które są nie tylko niezgodne z wartościami, którymi się kierujemy, ale także podważają wiarygodność osoby aspirującej do pełnienia funkcji publicznych – poinformowało dwa dni temu stowarzyszenie Miasto Jest Nasze.
Do sprawy odniósł się Jan Śpiewak.
„Stanowisko obecnego zarządu Miasto Jest Nasze zmusza mnie do szczegółowego wyjaśnienia kilku spraw. W stowarzyszeniu, dokładnie od wybuchu afery reprywatyzacyjnej, działy się niepokojące rzeczy.
W lipcu Grzegorz Majewski, który był beneficjentem zwrotu Chmielnej 70 wysłał pismo przedprocesowe przeciwko MJN i wystąpił do sądu o zakaz wypowiadania się przez nas o nim. Odmówiłem zdjęcia informacji na jego temat. Trójka członków zarządu sprzeciwiła się temu - chciała przeprosić i zdjąć niewygodne informacje. To było w kluczowym momencie afery reprywatyzacyjnej - na miesiąc przed jej wybuchem.
(...)Następnie komisja rewizyjna stowarzyszenia wydała stanowisko, które krytykowała moje zachowanie. Było to działanie bezprecedensowe - członkowie komisji rewizyjnej produkują "kwit", który mógł być użyty w sprawie przeciwko mnie. Dostało się ono natychmiast do ludzi zajmujących się dziką reprywatyzacją. Screeny z naszych rozmów wewnętrznych na grupie były rozsyłane do dziennikarzy. I wreszcie - informator, który chce nam ujawnić nowe fakty w sprawie afery reprywatyzacyjnej, nie pojawia się na umówionym spotkaniu, a jedynie w nocy przesyła nam informacje, że dostał pogróżki w formie zdjęcia swojego syna wrzuconego do skrzynki pocztowej, a następnie zrywa z nami kontakt.
(...)Prowadziłem fanpejdż MJN od samego początku - na półtora roku przed powstaniem stowarzyszenia. Działając w trosce o bezpieczeństwo naszych informatorów nie miałem innego wyjścia. Nie chciałem tych informacji publikować, ale niestety nie mam wyboru. Mamy nadzieję, że uda nam się jeszcze spotkać na drodze ku lepszej Warszawie!” – odpowiada Jan Śpiewak, były lider Miasto Jest Nasze, obecnie lider Wolne Miasto Warszawa.