Solidarność poparła Andrzeja Dudę. „Wywiązał się z obietnic”
Solidarność jest dla mnie wspomnieniem śp. prof. Lecha Kaczyńskiego. To ruch, który chce dobrze dla Polski, w której mieszka zwykły człowiek – powiedział Andrzej Duda przed podpisaniem nowej umowy programowej z NSZZ „Solidarność”. Znalazł się w niej m.in. zapis o emeryturach stażowych. Poprzedni dokument zawarto w 2015 r., w czasie pierwszej kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy.
Szef związku Piotr Duda podkreślił w przemówieniu, że podpisany we wtorek dokument to kontynuacja zawartej w 2015 roku umowy. Uroczystość odbyła się w Warszawie dokładnie w piątą rocznicę tamtego porozumienia. Piotr Duda powiedział, że rozmowy na temat zawarcia nowej umowy trwały już podczas styczniowego posiedzenia Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w Pałacu Prezydenckim.
Jednocześnie poinformował, że Komisja Krajowa związku udziela poparcia Andrzejowi Dudzie w wyborach prezydenckich oraz zadeklarował, że zwróci się o poparcie jego kandydatury do członków i sympatyków związku oraz obywateli.
Zaznaczył, że pięcioletnia współpraca Solidarności z Andrzejem Dudą wychodziła poza ramy umowy programowej. – Przez te pięć lat zawsze mogliśmy w trudnych sytuacjach liczyć na pana prezydenta – oświadczył przewodniczący.
Przypominał, że obniżenie wieku emerytalnego było najważniejszym punktem umowy programowej z 2015 r. – W tym punkcie także były wpisane emerytury stażowe - w punkcie umowy programowej, ale także w tym projekcie prezydenckim. Ale nie znalazło to przychylności większości parlamentarnej tak się, delikatnie mówiąc, wyrażę. Dlatego w nowej umowie programowej konsekwentnie wpisujemy i dzisiaj z panem prezydentem podpiszemy emerytury stażowe – mówił.
W tym kontekście szef Solidarności wskazywał, że w tegorocznych wyborach prezydenckich kandydują osoby, które „uczestniczyły w tym złym procederze, który podniósł wiek emerytalny”. – Szczególnie brylował wtedy pan minister Kosiniak-Kamysz – przypominał przewodniczący Duda.
W nowej umowie programowej znalazła się także kwestia dodatku solidarnościowego.
– To my, od samego początku przy „tarczy jedynce” mówiliśmy, że trzeba zwiększyć zasiłek dla bezrobotnych, tych którzy będą tracić pracę z powodu pandemii. To dzisiaj będzie wpisane w tym dokumencie – podkreślił. Znajdzie się w nim także punkt potwierdzający promocję układów zbiorowych pracy.
– Dziękuję, że pan przewodniczący (Piotr Duda – red.), że Solidarność zwracała się do mnie w czasie tych pięciu lat w różnych sytuacjach, różnego impasu w debacie politycznej, także w negocjacjach z rządem o to, aby zrealizować tę rolę mediatora – podkreślił prezydent.
Andrzej Duda wyraził zadowolenie, że kilkukrotnie mógł odpowiedzieć na apel i wypracować takie rozwiązania, które z punktu widzenia związku zawodowego zabezpieczały pracowników a jednocześnie służyły rozwojowi Rzeczpospolitej.
– Solidarność jest dla mnie wspomnieniem śp. prof. Lecha Kaczyńskiego. Człowieka Solidarności, który w samym ruchu związkowym, pracowniczym widział ogromną wartość dla Rzeczypospolitej. Widział wartość jaką ten ruch pokazał w latach 80. wtedy, kiedy kilka przyniósł Polsce i Polakom wolność, prawdziwą niepodległość, prawdziwą suwerenność – podkreślił prezydent.