Przejdź do treści

Sojusz Konfederacji z PO?

Źródło:

Ostatnie posiedzenie Sejmu przejdzie do historii nie tylko dlatego, że było pierwszym po wybuchu epidemii ani też z powodu wybryków ubranych w maseczki mało mądrych posłów. Zostanie zapamiętane, ponieważ obnażyło hipokryzję Konfederacji, która – jak wiele na to wskazuje – jest cichym sojusznikiem Platformy Obywatelskiej - pisze Dorota Kania w najnowszym numerze "Gazety Polskiej Codziennie".

Konfederacja stoczyła się do poziomu zwykłego, demoliberalnego partyjniactwa – napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych prof. Jacek Bartyzel, uzasadniając w ten sposób, dlaczego wycofał swoje poparcie dla Krzysztofa Bosaka, kandydata Konfederacji na urząd prezydenta w najbliższych wyborach. Profesor podjął tę decyzję właśnie po ostatnim posiedzeniu Sejmu, podczas którego poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras, zwracając się do posłów Lewicy, stwierdził: „Kiedy będziemy rządzili z Konfederacją, to my będziemy rządzili, a Konfederacja zajmie się wami”. A wcześniej zarówno PO, jak i Konfederacja upierały się przy tym, że posiedzenie Sejmu musi być stacjonarne i nie ma mowy o tym, by było inaczej, chociaż obradujący w tym samym czasie Parlament Europejski (do którego tak chętnie odwołuje się PO) podjął decyzję o zdalnym głosowaniu.

Nie tylko dowody z ostatniego tygodnia świadczą o cichym związku PO i Konfederacji – wystarczy prześledzić wydarzenia ostatnich lat, by się o tym dowodnie przekonać. Ale nie tylko z PO Konfederacja mówi jednym głosem. W ostatnich dniach także z „Gazetą Wyborczą” i Adamem Bodnarem, którzy krytykują „ograniczenie swobód obywatelskich” (czyli zostawanie w domach), przymusowe kwarantanny czy „reżim sanitarny” – podobne poglądy ma m.in. Grzegorz Braun, który mówi np. o „zarządzaniu strachem”.

Istotnym łącznikiem pomiędzy Konfederacją a PO jest Roman Giertych. To właśnie ukształtowani przez niego młodzi ludzie zajmują dziś najważniejsze miejsca w Konfederacji. Mało kto pamięta, że w 2007 r. Robert Winnicki startował do Sejmu z Legnicy z listy Ligii Polskich Rodzin, na której czele stał Roman Giertych.

Kandydatem na prezydenta RP Konfederacji jest Krzysztof Bosak, którego z Robertem Winnickim łączy działalność w Młodzieży Wszechpolskiej. Tą zaś kierował Roman Giertych, który mimo że od 13 lat oficjalnie nie jest w polityce, nadal marzy o powrocie do niej.

Konfederację i Romana Giertycha łączy również – najoględniej mówiąc – niechęć do Prawa i Sprawiedliwości. I widać to gołym okiem – wystarczy prześledzić wpisy w mediach społecznościowych mecenasa Giertycha. Z czego ona wynika? Przede wszystkim z tego, że jako lider Ligii Polskich Rodzin przegrał w 2007 r. wybory i nie dostał się do Sejmu. Giertych ma obsesję Jarosława Kaczyńskiego oraz PiS, co widać niemal w każdym jego wpisie. Związek Giertycha z Platformą Obywatelską nie zaprocentował w jego karierze politycznej – w 2015 r. nie dostał się do Senatu (startował wówczas jako kandydat niezależny, popierany przez część polityków PO), przegrywając z kretesem z Konstantym Radziwiłłem.

Polityczne frustracje odbijają się na jego twórczości, co widać w jego książkach wydanych przez wydawnictwo Eco Redonum (prezesem jest Anna Kamińska), m.in. „W obronie Konstytucji” czy „Kronika podłej zmiany”.

Pięć lat temu Roman Giertych miał nadzieję, że Andrzej Duda przegra z Bronisławem Komorowskim. W dniu głównej debaty prezydenckiej – 17 maja 2015 r. – napisał, że Bronisław Komorowski „wraca do gry” i „bije” swojego przeciwnika Andrzeja Dudę „w każdej rundzie”. Wyniki wyborów pokazały co innego. Podobnie było w następnych latach, w których Giertych zaklinał rzeczywistość: „Przestańcie opowiadać, że nie widać końca rządów PiS. Już widać! Za dwa lata wybory i oni je przegrają. Z kretesem! Odliczanie czas zacząć” – pisał w 2017 r.

Wróżący od pięciu lat rychły koniec PiS Roman Giertych marzy o tym, by partia, której nie znosi, straciła władzę – czytając to, co wypisuje, wydaje się, że jest to główny cel jego życia.

WIĘCEJ JUŻ DZIŚ W NOWYM NUMERZE "GAZETY POLSKIEJ CODZIENNIE" >>>>

Gazeta Polska Codziennie

Wiadomości

Trzęsienie ziemi miało siłę 23 tysięcy bomb zrzuconych na Hiroszimę

Atak hakerski na Japan Airlines. Opóźnione loty

Żona Assada "miała go zostawić". Ma 50 proc. szans na przeżycie

Tę historię opowiedzą muzycznie. Takie rocznice trzeba czcić

Przerwane połączenie podmorskie. Tam wtedy płynęły ich statki

Potępił "skandaliczny atak" Rosji na Ukrainę. Jest zapowiedź!

Nowy Jork. Taksówka wjechała w ludzi. Co najmniej 6 rannych

Trump: Grenlandczycy chcą przyłączenia ich wyspy do Ameryki

Unia Europejska współwinna wojnie? Saryusz-Wolski ostro o Nord Stream i wsparciu Ukrainy

Tutaj nie można obchodzić Świąt Bożego Narodzenia. ZOBACZ!

Zagranica oszalała na punkcie młodych górali, którzy grali podczas pasterki w Polsce

Po zamachu na media - nielegalna TVP Info straciła 75 procent widzów

Polacy na chwilówkach, Tusk w drogich ubraniach. ZAWRZAŁO: „Powinien być w pasiaku”

Samolot, który rozbił się w Kazachstanie został ostrzelany?

Zobacz ile Polacy zapłacą za całe święta?

Najnowsze

Trzęsienie ziemi miało siłę 23 tysięcy bomb zrzuconych na Hiroszimę

Przerwane połączenie podmorskie. Tam wtedy płynęły ich statki

Potępił "skandaliczny atak" Rosji na Ukrainę. Jest zapowiedź!

Nowy Jork. Taksówka wjechała w ludzi. Co najmniej 6 rannych

Trump: Grenlandczycy chcą przyłączenia ich wyspy do Ameryki

Atak hakerski na Japan Airlines. Opóźnione loty

Żona Assada "miała go zostawić". Ma 50 proc. szans na przeżycie

Tę historię opowiedzą muzycznie. Takie rocznice trzeba czcić