Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski powiedział, że konflikt w Zjednoczonej Prawicy nie jest skutkiem ustawy dotyczącej ochrony zwierząt, „to był jedynie katalizator, >>papierek lakmusowy<< sytuacji panującej w koalicji, to ostrzeżenie jak w przyszłości mogą zachować się nasi koalicjanci”.
Kryzys w Zjednoczonej Prawicy pojawił się po głosowaniu w Sejmie nad projektem noweli ustawy dotyczącej ochrony zwierząt. Mimo dyscypliny podczas głosowania, przeciw niej opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski oraz dwóch Porozumienia, a 15 innych posłów partii Jarosława Gowina wstrzymało się od głosu.
Sobolewski zaznaczył, że obecny konflikt w koalicji nie jest skutkiem ustawy dotyczącej ochrony zwierząt:
- Nie bez powodu rozmowy dotyczące nowej umowy koalicyjnej pomiędzy: PiS, Solidarną Polską i Porozumieniem się przeciągały. Nasi koalicjanci mieli podczas negocjacji wygórowane żądania, nieadekwatne do stanu ich posiadania - powiedział szef Komitetu Wykonawczego.
Pytany o piątkową decyzję prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą zawieszenia 15 posłów partii i o to, czy należy spodziewać się kolejnych podobnych decyzji Sobolewski odparł, że w przypadku kilku posłów toczą się jeszcze postępowania wyjaśniające.
Europoseł i wiceprezes PiS Joachim Brudziński podczas sobotniej rozmowy w RMF FM przyznał, że "nie ma sensu trwać w koalicji, w której mniejsi koalicjanci głosują w ważnych głosowaniach w Sejmie przeciw ustawom wniesionym przez większego partnera". Pytany o przyszłość koalicji, Brudziński podkreślił, że "dzisiaj wszyscy zdajemy sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo poważna": - Przed nami decyzje, które jednak tę koalicję w sposób oczywisty i definitywny mogą zakończyć – mówił na antenie.