- Trudno o większe szkody dla Solidarności i plamy na sztandarze od tych, które robił i ciągle robi Lech Wałęsa swoimi wypowiedziami i działaniami – powiedział w rozmowie z portalem onet.pl Janusz Śniadek, obecnie poseł PiS, były przewodniczący „Solidarności”.
- „Solidarność urodziła się w sierpniu 1980 r., przeżyła stan wojenny i trwa, żyje dziś. Zmieniała się tak, jak zmieniała się Polska, ale to jest jedna i ta sama Solidarność. Także w sensie prawnym mamy ciągłość. Jest jedna Solidarność – nie ma dwóch, tamtej i tej – powiedział w rozmowie z Onetem Janusz Śniadek.
Kilka dni temu w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Lech Wałęsa zapowiedział chęć zebrania podpisów pod inicjatywą odebrania miana „Solidarności” obecnie działającemu NSZZ „Solidarność”.
- Nie odbierając nikomu żadnych zasług powiem, że nikt nie ma patentu na Solidarność raz na zawsze. (…) Spytajmy więc, kto zdał egzamin z solidarności w wolnej Polsce? Dlaczego oprawcy z SB otrzymali sowite emerytury, a ich ofiary z opozycji żyły w biedzie? - pytał Śniadek.
- Trudno o większe szkody dla Solidarności i plamy na sztandarze od tych, które robił i ciągle robi Lech Wałęsa swoimi wypowiedziami i działaniami. Gdy obejmował urząd prezydenta, pozostawił niespełna 2-milionowy związek, dlatego nie może odwoływać się do 10 milionów. Doskonale o tym wie, a więc świadomie wprowadza w ludzi błąd. (…) Co do nazwy, związek jest podmiotem prawnym posiadającym wszelkie prawa do swojego znaku. Budzą pusty śmiech, bo są równie absurdalne i nieprawdziwe, jak oskarżenia pod adresem Piotra Dudy, że był w ZOMO – zaznaczył w wywiadzie z Onetem Śniadek.