Koronawirus, który pojawił się w Wuhan w Chinach zbiera śmiertelne żniwo. Władze kraju objęły kwarantanną już 13 miast, jednak nie udało się w ten sposób zahamować rozprzestrzeniania się wirusa. Nie żyje 26 osób, a ponad 840 zostało zakażonych.
W Stanach Zjednoczonych odnotowano już drugi potwierdzony przypadek niebezpiecznego wirusa, a pod obserwacją znajdują się już 63 osoby. Koronawirus rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie, przez co chińskie władze wprowadzają kwarantannę w kolejnych miastach.
W miejscowościach objętych kwarantanną wstrzymany jest transport publiczny, stacje kolejowe i lotniska nie funkcjonują, nie kursują też promy. Policja kontroluje również wszystkie samochody, nie blokuje jednak wyjazdu z miasta. Odwołane zostały imprezy związane z chińskim Nowym Rokiem, od dziś ma być zamknięta też część Wielkiego Muru w pobliżu Pekinu.
W Wuhan, gdzie po raz pierwszy wystąpił wirus, podjęto decyzję o budowie nowego szpitala na czas epidemii. Lecznica ma powstać w ciągu dziesięciu dni i pomieścić tysiąc osób. Po epidemii szpital zostanie wyburzony. Wojsko wysłało do Wuhan czterdziestu lekarzy i sanitariuszy, którzy mają wesprzeć lokalny personel medyczny- informują media.
Mimo iż Światowa Organizacja Zdrowia nie ogłosiła stanu globalnego zagrożenia, przyznaje, że sytuacja jest dynamiczna. Eksperci WHO bacznie obserwują rozwój wirusa.