Śmierć 7-latki. Najpierw odesłano ją z pogotowia, potem nie przyjęto do szpitala
Tragedia koło Chełmży w województwie kujawsko-pomorskim. 7-letnia dziewczynka z Pluskowęs nie żyje. Dziecko miało być kilkukrotnie odsyłane z pogotowia i nieprzyjęte do szpitala - poinformowało RMF FM.
Dziewczynka wymiotowała, miała biegunkę i wysoką gorączkę po przebytej ospie. Okazuje się, że lekarz rodzinny odesłał dziecko do domu. Ta sama sytuacja powtórzyła się na pogotowiu, gdzie rodzice zabrali córkę.
Zdaniem wszystkich lekarzy objawy miały minąć. Tak się jednak nie stało. Lekarz rodzinny wypisał skierowanie do szpitala dopiero wtedy, kiedy dziewczynka opadała z sił i nie mogła już samodzielnie iść.
Reporter RMF FM dowiedział się od bliskich dziewczynki, że rodzice wraz z dzieckiem czekali w szpitalu aż 4 godziny, ponieważ nikt nie chciał się nimi zająć.
Prokuratura zbiera dokumentację medyczną i podejrzewa, że mogło dojść do zaniechań, których przyczyną jest śmierć dziewczynki. Wkrótce wszczęte w tej sprawie zostanie śledztwo.