Gościem w poranku Telewizji Republika był Wojciech Skurkiewicz, sekretarz stanu MON. W programie wypowiedział się na temat ustawy degradacyjnej - Zdecydowanie mnie czasu można było na to poświęcić, gdyby nie awantura posłów totalnej opozycji. Każda propozycja, która wychodzi w Parlamencie ze strony PiS budzi totalną agresję totalnej opozycji. Wydawało się, że ta ustawa nie budzi wątpliwości. Że wszyscy ci, którzy jesteśmy po tej centroprawicowej stronie zgadzamy się co do tego. Okazało się, że jednak nie.
Dlaczego istotne jest to pozbawienie?
Gdybyśmy powiedzieli, że koncetrujemy się tylko na Kiszczaku i Jaruzelskim, to absolutnie nie odzwierciedlałoby tego co planuje rząd. (...) Przywracamy taką swoistą sprawiedliwość historyczną i sprawiedliwość dziejową. Ten projekt jest przygotowany stanowczo za późno. Dla mnie zachowanie opozycji jest wielkim niezrozumieniem.
Kiedy dowiemy więcej na temat negocjacji ,,Patriotów''?
Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni będziemy mogli przedstawić szczegóły tych negocjacji. I jestem przekonany, ze nastąpi podpisanie tej umowy w Polsce. Poczekajmy jeszcze 2-3 tygodnie i będziemy te szczegóły prezentować.
Czy ma zostać wprowadzona nowa formuła w systemie dowodzenia?
PiS od samego początku bardzo krytycznie podchodziło do tych zmian jeżeli chodzi o system dowodzenia. Jesteśmy do tego krytycznie nastawieni. (...) Takie decyzje absolutnie nie mogą być oderwane od pałacu prezydenckiego. Będziemy przedstawiać w najbliższym czasie rekomendacje. Będziemy debatować w jakim terminie zostanie to przeprowadzone, ale one będą miały miejsce.
PiS wprowadziło nowy rodzaj siły zbrojnych - wojska terytorialne. Czy po tych zmianach w resorcie dalej będą one tak ważne?
Absolutnie. To jest bardzo ważny element zapewnienia bezpieczeństwa naszej ojczyźnie. I tutaj co do priorytetów nic się nie zmieniło. (...) Nic w tym zakresie nie będzie się zmieniało. Pan generał Kukuła bardzo dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków. Wojska Obrony Terytorialnej są takim oczkiem w głowie resortu obrony narodowej.