Sikorski: Jesteśmy świadkami kryzysu wokół polskich granic
Europa znalazła się w najpoważniejszym kryzysie od upadku komunizmu - powiedział w Sejmie szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Dodał, że Polska nie ma decydującego wpływu na bieg wydarzeń, ale jej wpływ jest coraz większy
Sikorski zaznaczył, że jego wystąpienie o kierunkach w polityce zagranicznej przypadło na szczególny moment.
Jak podkreślił widzi, że "koniunktura międzynarodowa w naszym sąsiedztwie pogorszyła się". - Na naszych oczach historia przyspieszyła. Jesteśmy świadkami kryzysu wokół polskich granic. Prowadzone są działania wojskowe, których konsekwencje można odczuć nie tylko w naszym kraju i Europie, ale na całym świecie - powiedział minister.
"Rosyjskie działania łamią pokojowe współżycie"
Minister powiedział, że na Wschodzie "demokracja nie wszędzie się jeszcze przyjęła", a "historia - kapryśna, nieokiełznana, rwąca się z łańcucha rozsądku - trwa nadal". Potwierdzają to - według Sikorskiego - konflikty na Kaukazie, niepewna sytuacja w mołdawskim Naddniestrzu oraz "wciąż podejmowane próby destabilizacji Ukrainy, w tym aneksja Krymu".
- Rosyjskie działania na Ukrainie w sposób oczywisty łamią zasady pokojowego współżycia narodów. Użycie sił zbrojnych pod pretekstem ochrony mniejszości narodowej, która – powiedzmy to jasno – nie jest na Ukrainie prześladowana, jest prawnie niedopuszczalne i politycznie niebezpieczne - stwierdzi.
Szef MSZ dodał, że Polska obserwuje te wydarzenia z rosnącym niepokojem.
"Gdy Rosja współpracuje, jesteśmy pierwsi do współpracy"
W ocenie Sikorskiego polska polityka zagraniczna jest wierna antycznej maksymie: "Rozum wyższy niż siła". Jak dodał, zgadza się ze słowami premiera Donalda Tuska z jego pierwszego expose, że Polska będzie prowadziła politykę wobec Rosji "takiej, jaka ona jest".
- Gdy Rosja współpracuje ze światem i szanuje jego reguły, cieszymy się z tego i jesteśmy pierwsi do współpracy. Natomiast gdy Rosja anektuje terytoria sąsiadów i grozi im przemocą, szybko wyciągamy wnioski. Powiem więcej: pierwsi ucieszymy się, gdy Rosja zejdzie z drogi agresji - powiedział.
- Nie mamy w sobie tyle pychy, by sądzić, że jeśli jakiś polski polityk tupnie nogą lub poszarżuje kwiecistą publicystyką, to Rosja się od tego zmieni - dodał Sikorski.
"Ukraina padła ofiarą rosyjskiej agresji"
- Gdy Ukraińcy zbiorowym wysiłkiem odtwarzali struktury władzy, ich kraj padł ofiarą rosyjskiej agresji. Pod pretekstem obrony praw mniejszości Rosja zajęła Krym, a dziś destabilizuje wschodnią Ukrainę. Działania Moskwy stoją w sprzeczności z podstawowymi zasadami prawa międzynarodowego - powiedział Sikorski, który wygłasza w Sejmie coroczną informację na temat głównych kierunków polskiej polityki zagranicznej.
Przypomniał, że zapis o nienaruszalności granic zawiera statut Wspólnoty Niepodległych Państw. - Pozwala mi to sądzić, że w obecnej sytuacji zaniepokojone mogą czuć się także inne kraje poradzieckie - ocenił szef MSZ.
Sikorski zwrócił uwagę, że zdolność Unii Europejskiej do reagowania na sytuacje kryzysowe jest nadal ograniczona, co ujawniło się podczas kryzysu ukraińskiego, jak i w czasie arabskiej wiosny.
Zdaniem szefa MSZ unijna polityka sąsiedztwa nadal bywa niekonsekwentna. - Brakuje mechanizmów solidarności, które zabezpieczyłyby państwa członkowskie i partnerów Unii przed środkami nacisku, takimi jak embargo handlowe, czy szantaż energetyczny - uznał minister.
Sikorski podkreślił, ze Polska będzie wspierać rozwój społeczeństwa obywatelskiego na Wschodzie. Zapewnił, że priorytetami polskiego wsparcia eksperckiego nadal będą: promocja demokracji i rządów prawa, walka z korupcją, współpraca służb granicznych, koordynacja energetyczna i wspieranie rozwoju regionów rolnych.
Sikorski: Na Ukrainie toczy się dziwna wojna
- To, co działo się na Krymie, było wojną, choć dziwną. Mało było strzałów czy wybuchów, a rosyjscy żołnierze nie nosili na mundurach dystynkcji. Panowała jednak atmosfera strachu i przymusu - powiedział Sikorski.
Dodał, że oprócz "dziwnej wojny na Ukrainie i wokół Ukrainy", toczy się także wojna informacyjna o zasięgu globalnym.
- Polska jest oskarżana o czyny czy zamiary, które nie mieszczą się w naszych głowach. Słyszeliśmy ostatnio o polskich bojownikach walczących na Ukrainie, obozach szkoleniowych dla ukraińskiej opozycji w naszym kraju, a nawet zamiarach ogłoszenia autonomii przez polską mniejszość na Ukrainie. Redakcje rozpowszechniające te sensacje muszę rozczarować: w waszych doniesieniach nie ma nawet cienia prawdy - powiedział szef MSZ.
Według Sikorskiego warto poważnie rozważyć "paneuropejski projekt telewizji w języku rosyjskim", którego stworzenie postulują kraje bałtyckie. - Jest to także argument za reformą naszych mediów w językach obcych - podkreślił.
Sikorski zaznaczył, że referendum "przeprowadzone przez samozwańcze władze Krymu uznajemy za niezgodne z prawem". Dodał, że nie do zaakceptowania są także "jednostronne decyzje Kremla o włączeniu Krymu". - Rosji zachowującej się tak, jak na Ukrainie, stosownie odpowiemy razem z całym Zachodem - oświadczył.
Sikorski: Moskwa rzuca wyzwanie do ideologicznej konfrontacji
- Działania Rosji na Ukrainie każą szerzej spojrzeć nie tylko na rosyjską politykę zagraniczną, ale przede wszystkim na przyświecającą jej ideologię. Bowiem w roku, w którym obchodzimy stulecie wybuchu pierwszej wojny światowej, Moskwa rzuca wyzwanie do ideologicznej właśnie konfrontacji. Dodam: do konfrontacji, której Rosja wygrać nie może - powiedział Sikorski w Sejmie.
Podkreślił, że "zamiast demokratyzować i modernizować się, Rosja wchodzi w kolejny zakręt swoich powikłanych dziejów".
- Oto bowiem przekonujemy się, że Rosja nie akceptuje zasad, które wspólnota międzynarodowa mozolnie wypracowała przez dziesiątki lat, pomna ogromu tragedii dwóch wojen światowych. (...) Moje wrażenie jest następujące: Rosja nie do końca pojęła, jaką porażką dla świata i dla niej samej był sowietyzm. Rosja próbuje dogrywki, bo nie przepracowała lekcji swojej własnej, totalitarnej historii - powiedział szef MSZ.
Według Sikorskiego współczesna Rosja uznała się za centrum cywilizacji prawosławnej, "za jedyną spadkobierczynię dawnej Rusi".
Sikorski: Reakcja na kryzys na Ukrainie musi być stanowcza, ale wyważona
Sikorski podkreślił, że "kryzys na Ukrainie zaskoczył świat", ale - w jego ocenie - Polska była na niego dobrze przygotowana. - Świadczy o tym największa wśród krajów Unii i NATO sieć konsulatów na Ukrainie, którą stworzyliśmy w czasie ostatnich siedmiu lat - mówił szef polskiej dyplomacji, zwracając uwagę, że polskie placówki powstały także w Sewastopolu i Doniecku.
- O ich przydatności przekonaliśmy się w ostatnich miesiącach. To dzięki nim mamy najbardziej wiarygodne informacje z południowo-wschodniej Ukrainy. Niedawno – mimo kryzysu – polski konsulat w Doniecku wydał pierwsze wizy, a także pierwszy paszport, który otrzymał porwany w Słowiańsku major Wojska Polskiego – obserwator OBWE - zawrócił uwagę Sikorski.
W jego opinii, "w obliczu wydarzeń ostatnich miesięcy (...) reakcja Polski oraz Europy musi być stanowcza, choć wyważona". Przypomniał, że obowiązują już unijne sankcje.
Sikorski: Będzie nadal wpierać zabiegi ws. zwrotu wraku Tu-154M
W swoim wystąpieniu Sikorski podkreślił także, że rząd nadal będzie wspierać zabiegi prokuratury o wyegzekwowanie pomocy prawnej w sprawie zwrotu wraku samolotu Tu-154M oraz pełnej dokumentacji katastrofy smoleńskiej.
- Od Rosji domagamy się także przekazania nam nieużytkowanych nieruchomości dyplomatycznych w Polsce. Dopiero nasz rząd wypowiedział umowę w tej sprawie pochodzącą jeszcze z czasów komunistycznych - powiedział Sikorski.
Sikorski: UE musi potrafić zapobiegać zakłóceniom przesyłu energii
Zdaniem Sikorskiego "musimy być przygotowani na trwałą niestabilność na Wschodzie, a w konsekwencji na zakłócenia dostaw ropy i gazu do Europy". - Dlatego premier Donald Tusk przedstawił własną propozycję powołania unii energetycznej, która uzyskała poparcie licznych państw członkowskich - podkreślił Sikorski w swoim sejmowym wystąpieniu.
Szef MSZ Radosław Sikorski uważa, że wydarzenia na Ukrainie powinny nas zmobilizować do szybszej integracji ze strefą euro. W kontekście zbliżających się wyborów do europarlamentu, minister podkreślił, że UE potrzebuje dziś silnego przywództwa.
Sikorski o potrzebie mobilizacji do szybszej integracji ze strefą euro
Sikorski podkreślił w sejmowym wystąpieniu, że wyniki zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego "będą miały duży wpływ na kierunek rozwoju integracji europejskiej, zwłaszcza strefy euro", a "Polska nie będzie mogła pozostać na marginesie tego procesu".
- Wydarzenia, które mają miejsce na Ukrainie, powinny zmobilizować do szybszej integracji ze strefą euro. Decyzja o ewentualnym przyjęciu wspólnej waluty będzie miała nie tylko charakter finansowy i ekonomiczny, ale przede wszystkim wymiar polityczny, także dotyczący naszego bezpieczeństwa - powiedział szef MSZ.
Jak dodał, "w strefie euro zasada "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" bezwzględnie obowiązuje, bo poważne zagrożenia dla jednego państwa automatycznie oznaczają perturbacje u wszystkich". - W dzisiejszej, skomplikowanej sytuacji międzynarodowej, stworzenie tego rodzaju współzależności pomiędzy Polską a pozostałymi państwami Europy leży w naszym interesie - uważa Sikorski. Dlatego - jak zaznaczył - Polska dołączyła do unii bankowej.
Sikorski: Niemcy kluczowym partnerem Polski w Europie
- Kluczowym partnerem politycznym Polski pozostają w Europie Niemcy. Bliskie partnerstwo nie oznacza, że we wszystkim się zgadzamy i że czasami nie wpływamy na zmianę stanowiska Berlina w ważnych dla nas kwestiach. Rozmawiamy między innymi o sposobach wypełniania przez Niemcy zobowiązań sojuszniczych i wiarygodności planów ewentualnościowych NATO - podkreślił szef MSZ.
Sikorski zadeklarował, że w stosunkach z Francją "zamierzamy kontynuować nowe otwarcie, które pozwoliło na ustanowienie strategicznego partnerstwa".
- Będziemy intensywnie rozwijać dialog z Wielką Brytanią - zapowiedział też szef polskiej dyplomacji. - Niezmiennie twierdzimy, że miejsce Zjednoczonego Królestwa jest w Unii Europejskiej. Ewentualne wycofanie się Londynu z Unii byłoby szkodliwe dla wszystkich państw członkowskich, w tym Polski - dodał.
Sikorski: Europa w najpoważniejszym kryzysie od upadku komunizmu
- Jako minister spraw zagranicznych wolnej Polski zawsze starałem się przedstawiać Wysokiej Izbie rzeczy takimi, jakie są. Bez złudzeń czy chciejstwa - powiedział Sikorski kończąc informację o priorytetach polityki zagranicznej w 2014. - Dziś nie ukrywam, że Europa znalazła się w najpoważniejszym kryzysie od upadku komunizmu".
Powiedział, że choć "Polska nie ma na bieg wydarzeń wpływu decydującego, ale ten, który ma, jest coraz większy". - Będzie go używać do tworzenia Europy wolnej i silnej, w której Polacy poczują się bezpiecznie - powiedział szef polskiej dyplomacji. - Liczę na wsparcie Sejmu w realizacji tego celu - dodał.
Wystąpieniu Sikorskiego przysłuchiwali się m.in. prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk, obecni są również przedstawiciele korpusu dyplomatycznego. Po wystąpieniu szefa polskiej dyplomacji planowana jest ośmiogodzinna debata.