Jak donosi niemiecki dziennik „Bild”, 37-letni polski kierowca żył w momencie dokonywania zamachu i próbował chwilę wcześniej powstrzymać sprawcę przed atakiem. Polak został zabity przez zamachowca strzałem z broni palnej już po dokonaniu terrorystycznego ataku.
Wczoraj Karl-Heinz Schroeter, minister spraw wewnętrznych Brandenburgii stwierdził, że polski kierowca został zastrzelony przez zamachowca przed dokonaniem ataku terrorystycznego na terenie jarmarku bożonarodzeniowego w Berlinie. Podkreślił jeszcze raz wyraźnie fakt, że Polak był ofiarą, a nie zamachowcem.
Do sensacyjnych informacji dotarł jednak niemiecki dziennik „Bild”. Według policyjnego źródła gazety, Polak miał walczyć w kabinie ciężarówki z zamachowcem, chcąc powstrzymać go od dokonania ataku terrorystycznego. Stąd mają pochodzić prawdopodobnie ślady walki i rany od noża na ciele Polaka, które wykazała sekcja zwłok.
Według „Bilda”, gdy ciężarówka już zatrzymała się, terrorysta zastrzelił Polaka z broni palnej i uciekł.
W zamachu na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie zginęło 12 osób, a prawie 50 zostało rannych. Odpowiedzialność za zamach wzięło na siebie Państwo Islamskie. Wciąż trwają poszukiwania sprawy ataku terrorystycznego.