Schetyna: Nie można akceptować sytuacji, do jakiej doszło w Mariupolu. UE powinna zaostrzyć sankcje
Nie można akceptować sytuacji, do jakiej doszło w Mariupolu. Kraje UE powinny podjąć jednomyślną decyzję o utrzymaniu dotychczasowych sankcji na Rosję, a nawet nałożeniu kolejnych – powiedział minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna.
Na czwartek szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini zwołała nadzwyczajne spotkanie szefów dyplomacji państw UE. To reakcja na zintesyfikowanie działań zbrojnych na wschodniej Ukrainie.
Schetyna w czwartek rano w TVP Info powiedział, że podczas spotkania unijni ministrowie powinni zdecydować o przedłużeniu obowiązywania dotychczasowych sankcji nałożonych na Rosję oraz o dopisaniu kolejnych nazwisk do listy osób objętych sankcjami (finansowymi i wizowymi).
Obecnie Rosja objęta jest sankcjami gospodarczymi obejmującymi ograniczenia w dostępie do kapitału, zaawansowanych technologii stosowanych w przemyśle naftowym, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń.
– Nie ma akceptacji dla wspierania separatystów, które jest udziałem Rosji. Dlatego wydaje mi się, że będzie konkretna rozmowa, która przyniesie zaostrzenie sankcji – mówił szef MSZ.
Dodał, że podczas czwartkowego spotkania szefów dyplomacji państw UE każdy z ministrów przedstawi swoją wizję działań w związku z sytuacją na Ukrainie. Wskazał, że sam będzie proponował przedłużenie o kolejne kilka miesięcy obowiązywania dotychczas nałożonych sankcji na Rosję.
– Następne kroki trzeba dobrze przygotować i to nie jest tylko kwestia UE i krajów UE, ale także tych, z którymi sankcje wprowadzamy, czyli USA, Kanady czy Australii. To są te kraje, które są z nami w tej koalicji wolnego świata. To wymaga pracy i konkretów – zaznaczył.
Schetyna stwierdził, że wśród krajów UE trudno jednak wypracować jednomyślność. – Trzeba walczyć, aby stanowisko było wspólne. To nie jest proste ustalić jednobrzmiące stanowisko 28 krajów, ale trzeba to zrobić, bo wtedy głos Europy więcej waży i głośniej brzmi – podkreślił.
Szef MSZ poinformował również, że do jego resortu trafił sygnał od Polaków z Mariupola. Wskazał, że Polska każdy z takich sygnałów będzie dokładnie analizować. Nie wykluczył też przeprowadzenia ewakuacji tych osób, jeśli zostaną spełnione warunki ku temu, m.in. zagrożenie życia tych osób.