Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin goszcząc w poniedziałek w Polsat News odniósł się do protestów nauczycieli. - Apeluję do wszystkich nauczycieli, jeśli uważają, że trzeba strajkować, aby nie robili tego kosztem uczniów i przynajmniej na czas egzaminów złagodzili formę protestu i pozwolili uczniom odbyć spokojnie te egzaminy, które są zawsze wynikiem ich wieloletniej, ciężkiej pracy - mówił.
Po niedzielnym spotkaniu w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie strony poinformowały, że NSZZ "Solidarność" przyjęła propozycję rządu, a Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych ją odrzuciły. Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz oświadczył, że rząd nie zgodził się na propozycje ZNP i Forum Związków Zawodowych, dlatego ZNP zaczyna strajk.
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin mówił w Polsat News, że propozycje ze strony rządu leżą na stole i czeka on na "poważne odniesienie się do tych propozycji ze strony ZNP".
Sasin apelował do nauczycieli by nie prowadzili protestu kosztem uczniów i przynajmniej na czas egzaminów złagodzili forme protestu.
Przekonywał, że dzisiaj nie ma powodów do rozpoczynania protestu przez nauczycieli.
- Proszę wszystkich nauczycieli, żeby zrozumieli, że chcemy podnosić pensje nauczycieli, będziemy to robić w najbliższych latach i taka drastyczna forma protestu uderzająca w uczniów naprawdę nie jest dzisiaj potrzebna - powiedział szef KSRM w Polsat News.
- Jestem przekonany, że wrócimy do rozmów wkrótce, jesteśmy jako strona rządowa absolutnie gotowi na to, aby te rozmowy kontynuować - zapewnił.
Jak mówił, rząd zaproponował stopniowy wzrost pensji nauczycieli w ciągu najbliższych czterech lat do poziomu ponad 8 tys. zł brutto dla nauczyciela dyplomowanego przy jednoczesnym zwiększeniu pensum.
Sasin, podobnie jak Zbigniew Gryglas goszczący w poranku Telewizji Republika ocenił, że działacze ZNP od początku byli nastawieni na przeprowadzenie strajku.