Sakiewicz w Republice: trzeba długo oglądać TVN, by uwierzyć w kłamstwo [wideo]
„Międzynarodowi biegli: w ciałach ofiar katastrofy w Smoleńsku brak obrażeń wskazujących na wybuch”, tak brzmiał tytuł artykułu na portalu tvn24.pl opublikowanego wczoraj. Jak można się domyślać, ustalenia stacji, której specjalizuje się w kłamstwach na temat tego, co stało się w Smoleńsku, to przykład kolejnej manipulacji. "W dokumencie TVN jest napisane, że trzeba sprawdzić, czy był to wybuch - tyle mówi dokument, z którego debilni dziennikarze potrafią pompować informacje, że tam nie było żadnej eksplozji", tak odniósł się do tej sytuacji red. naczelny "Gazety Polskiej Codziennie" - Tomasz Sakiewicz.
Kontrowersyjny artykuł, która znalazł się na portalu tvn24.pl zapewne nie przypadkiem zbiegł się w czasie z ostatnimi wydarzeniami w Sejmie. Otóż, w nocy z czwartku na piątek, Sejm nie przegłosował poprawek do uchwały potępiającej Rosję za atak na Ukrainę. PiS chciał uwzględnić w tej uchwale m.in. katastrofę smoleńską.
"Ci, którzy bronią Putina, że nie jest terrorystą mówią, że ci, którzy go atakują, są ludźmi Putina. Trzeba długo oglądać TVN, żeby faktycznie w to wierzyć. TVN stwierdza jednak w swoim dokumencie, że trzeba sprawdzić, czy to nie był wybuch. Ale nie ma też stwierdzenia wprost, że to nie był wybuch", mówił Tomasz Sakiewicz.
#PolskaNaDzieńDobry | @TomaszSakiewicz (@GPtygodnik):#Smoleńsk: W dokumencie #TVN jest napisane, że trzeba sprawdzić, czy był to wybuch - tyle mówi dokument, z którego debilni dziennikarze potrafią pompować informacje, że tam nie było żadnej eksplozji.#włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) December 5, 2022
Na uwagę prowadzącego, że może TVN chciał "pójść w stronę bezpieczeństwa", zmieniając w ten sposób narrację, Sakiewicz odparł:
"Oni muszą podtrzymywać poparcie swojego elektoratu. Wierzą, że są ludzie, co i tak we wszystko uwierzą. Kłamstwo się sprawdziło i kłamstwo będzie dalej. To, że będą się tak bawić ludźmi jest oczywiste. Jest jednak taki problem, że są tacy politycy, osoby ważne rangą, które są podatne na rosyjską propagandę. A to jest już niepokojące".
Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy!