Sakiewicz o aferze taśmowej: To był zamach na demokrację
- Ta rozmowa pokazuje, że dokonano zamachu na demokrację, przecież te targi dotyczyły tego, jak nie dopuścić legalnej opozycji do władzy. To jest Bantustan! - mówił na antenie Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.
- Milczenie rządu wynika z faktu, że wciąż trwa oczekiwanie na to, co pokażą kolejne taśmy – powiedział na antenie Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz. Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” przypomniał, że zapisy pozostałych taśm mają ukazać się dopiero w poniedziałek i właśnie na ten dzień zapowiedziana została konferencja Donalda Tuska. - Z tego, co wiem istnieje tysiące godzin tych taśm – powiedział Sakiewicz. - Ta rozmowa pokazuje, że dokonano zamachu na demokrację, przecież te targi dotyczyły tego, jak nie dopuścić legalnej opozycji do władzy. To jest Bantustan! - podkreślił.
W opinii Sakiewicza mamy do czynienia z drobnymi cwaniaczkami traktującymi państwo jak bazar. - Cała sytuacja jest dobitnym potwierdzeniem słów Sienkiewicza, że coś takiego jak państwo polskie istnieje tylko teoretycznie - ocenił.
Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” powiedział, że sprawa wygląda, jakby wychodziła ze środka obozu władzy. - Wychodzi na to, że jest ktoś komu zależy, żeby prowadzić tę rozgrywkę - powiedział.
- Mikrofon znajduje się bardzo blisko ministra Sienkiewicza – zauważył Sakiewicz, dodając, że praktyka, że jeden przedstawiciel służb nagrywa, a potem sprawa wycieka do innych służb zdarzała się już wcześniej. - Może to nawet sam minister nagrywał. Nie wykluczałbym, że zostało nagrane przez jednego z rozmówców – mówił Sakiewicz.
Zdaniem Łukasza Warzechy sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że Sienkiewicz i Belka reprezentują instytucje między którymi nie ma żadnej podległości. - Te instytucje powinny działać w zupełnie niezależny od siebie sposób - podkreślił.
Publicysta ocenił, że to, jakie będą polityczne reperkusje tej sprawy zależy od tego czy jest ona korzystna dla Donalda Tuska. - Jeżeli to nie jest w interesie Tuska, to w jakiś sposób będzie próbował się z tego wydobyć – mówił, dodając, że jest w stanie wyobrazić sobie „idiotyczne chwyty PR-owe”, które na opinię publiczną zadziałają. - Pewnym wstępem tego w jakim kierunku może iść rozwiązanie tej sprawy jest dzisiejszy Twitt premiera, mówiący po tym, że jest to przykra sprawa. - To zupełnie tak, jakby o II wojnie światowej napisać, że była niemiłym incydentem – zauważył Warzecha.
CZYTAJ TAKŻE: