– Zmiana polega na tym, że gospodarka jest teraz pod pełną kontrolą w jednych rękach – podkreślił redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz, który był gościem programu "Wolne Głosy" w Telewizji Republika. Tematem rozmowy było zaprzysiężenie rządu nowego premiera Mateusza Morawieckiego. W programie wystąpili również Cezary Krysztopa z tysol.pl i Sebastian Gajewski z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego.
– Bój się toczył o to kto będzie premierem. W grę wchodziły również dwa resorty. To jest cały czas rząd Jarosława Kaczyńskiego. Mateusz Morawiecki dostał pewną swobodę w reformach. Kiedy Jarosław Kaczyński powie "sprawdzam" to muszą być widoczne efekty. Jeśli ich nie będzie, to oczekiwałbym kolejnych zmian w ciągu roku – podkreślił Tomasz Sakiewicz. – Dobry szef nie robi wszystkiego sam. Jeżeli premier Morawiecki będzie chciał przeprowadzić jakieś zmiany gospodarcze będzie mógł to przeprowadzić do poziomu Sejmu. Premier ma gigantyczne możliwości działania, jeśli chce z nich skorzystać – stwierdził redaktor naczelny Gazety Polskiej.
"Wyborcy oczekują wyjaśnienia"
– Winną i jedyną osobą która poniosła konsekwencje jest kobieta, która była w 10 najpotężniejszych i najbardziej lubianych osób w Polsce. Nadal będziemy mieli ministrów, którzy będą siedzieć na gorących krzesłach. Po dzisiejszym dniu nie rozumiem po co to wszystko miało być. Sposób w jaki została odwołana premier Beta Szydło spowodowała huraganową reakcję wśród wyborców. Myślę, że wyborcy oczekują wyjaśnienia. Ja czekam na takie wyjaśnienie – powiedział Cezary Krysztopa.
– Jeżeli chodzi o ministra Waszczykowskiego to będzie siedział na bardzo gorącym krześle. Minister Antoni Macierewicz będzie miał trochę mniej gorące krzesło – zaznaczył rysownik i publicysta.
– Pozycja wicepremiera, który nie ma własnej teki jest bardzo słaba. Nie przyznano jej żadnego resortu. PiS ma ciągle niedużą przewagę w Sejmie. Lepiej trzymać w niepewności i spowoduje to, że wszyscy zagłosują za sobą. Lepiej wybierać po głosowaniu. Taka jest okrutna prawda w polityce – podkreślił Tomasz Sakiewicz.
"Uśmiech Krzysztofa Szczerskiego był bardzo znaczący"
– Zarówno nominacja Beaty Szydło na wiceprezesa rady ministrów ds. społecznych jak i podkreślenie spraw społecznych w przemówieniu Morawieckiego – te elementy powodują, że nie rozumiem tej zmiany. Nie będzie zmiany roli Beaty Szydło. Pierwsza wiceprezes rady ministrów dalej będzie mogła blokować decyzje ministra Morawieckiego tak jak wcześniej. Wcale nie okaże się tak, że Mateusz Morawiecki będzie miał tak wolną rękę – stwierdził Sebastian Gajewski. – Mam wrażenie, że to sformułowanie "Mój premier", którego użył prezydent Andrzej Duda w stosunku do premiera Mateusza Morawieckiego nawiązuje do jakichś porozumień między premierem Morawieckim a Prezydentem. Uśmiech Krzysztofa Szczerskiego podczas dzisiejszego powoływania rządu był bardzo znaczący. Być może zmiany w rządzie dopiero nadejdą – podkreślił Gajewski.