Sakiewicz: Niech media mówią, że za nagraniami stoi Rosja. To jeszcze bardziej kompromituje Sienkiewicza i Belkę
– Pozwólmy mediom głównego nurtu pobawić się wersją rosyjską. Ale to nic nie zmienia, bo jeśli przyjmiemy taki scenariusz, to znaczy, że szef NBP i szef MSZ w atmosferze alkoholu dostarczyli wrażliwych informacji obcemu wywiadowi. A to ich kompromituje jeszcze bardziej – mówił na antenie Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.
O „aferze podsłuchowej w studiu Telewizji Republika rozmawiali Tomasz Sakiewicz – redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie, dziennikarz śledczy Cezary Gmyz oraz Janusz Wojciechowski z PiS.
– Ta afera jest zamiatana pod dywan – zaczął Wojciechowski, odnosząc się do doniesień części mediów, które podejrzenia o naganie czołowych polityków III RP w restauracji Sowa i Przyjaciele kierują na personel tej restauracji. – Wiadomo, że to premier odpowiada za aferę, ale jest próba odwrócenia uwagi opinii publicznej od jego odpowiedzialności. Okazuje się, że to kelnerzy podsłuchiwali. A takie sensacje opinii się podobają. Zaraz Tusk wykorzysta to, mówiąc, że skoro powstało takie „zagrożenie” wobec polityków, to społeczeństwo musi skonsolidować się wokół obecnej władzy – powiedział.
– Wszystko jedno, kto nagrał Sienkiewicza, Belkę, Parafianowicza i Nowaka. Ważne jest to, co jest w taśmach – dodał.
Zdaniem Sakiewicza „afera podsłuchowa” ma kaliber afery Rywina: „Mechanizm załatwiania korzyści jest taki sam. I znów mamy próbę umorzenia śledztwa prokuratorskiego i skarbowego”. – To pogarda dla państwa polskiego – powiedział Sakiewicz.
W opinii Gmyza „to więcej, niż afera Rywina”.
– W tej sprawie mamy o wiele większy ciężar informacji oraz więcej wątków – tłumaczył. W jego ocenie najbardziej przerażający nie jest wątek nowelizacji ustawy o NBP, ale „to, że prokurator generalny nie dopatrzył się próby złamania prawa w rozmowie Sienkiewicz-Belka”. – W niewątpliwy sposób złamano niezależność NPB – powiedział. Jak dodał, nie jest dla niego jasne, „dlaczego nie dopatrzono się złamania konstytucji. Tusk mówi, że to rozmowa ludzi zatroskanych o losy Polski. Przecież oni są zatroskani tylko o własne wpływy” – mówił Gmyz.
Dziennikarz śledczy rozwinął inny wątek pojawiający się w opublikowanych przez „Wprost” taśmach. Chodzi o kwestię rezygnacji NBP z bicia monet o najniższych nominałach.
– W ubiegłym roku NBP ogłosił, że wycofa, poprzez ich skupowanie i wymianę na wyższe nominały, monety jedno i dwugroszowe. Podpytywałem wówczas znajomych, o co może chodzić i ze zdumieniem wysłuchiwałem, że 1 i 2 groszówki mają stać się towarem poszukiwanym – mówił Gmyz.
Jak tłumaczył, do ich wyrobu stosowany jest stop miedzi, cynku i manganu.
– Pojawiły się podejrzenia, że NPB, który swoją decyzję o wycofaniu monet tłumaczył zbyt dużymi kosztami ich bicia, robi to celowo, bo przetapiając monety na te rzadkie kruszce można bardzo dobrze zarobić – chodzi o przebitkę rzędu 400 – 1000 proc. Jednak dopóki nominały są w obiegu i stanowią środek płatniczy, ich przetapianie jest przestępstwem. Decyzję NBP oprotestowało wówczas ministerstwo finansów, więc NBP wycofał się z pomysłu ich skupowania – wyjaśnił Gmyz.
Publicyści odnieśli się też do rozmowy Nowak-Parafianowicz na temat gazoportu w Świnoujściu.
– Wynika z niej, że wbrew temu, co mówi wicepremier Janusz Piechociński, terminal LNG w Świnoujściu nie zostanie ukończony w 2015 r, ale dopiero przed 2017 r. – przypomniał Gmyz.
– A dziś Rosja zakręca gaz Ukrainie. Rząd Tuska może więc stanąć w perspektywie, że nie będzie gazu dla polskiego przemysłu – dodał z kolei Sakiewicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Afera podsłuchowa. Przeczytaj stenogramy rozmowy Sienkiewicza z Belką
Nowak: Wsadzą mnie do więzienia k.... NAGRANIE ROZMOWY
Parafianowicz z Nowakiem o gazoporcie w Świnoujściu. KOLEJNE STENOGRAMY KOMPROMITUJĄCYCH TAŚM