Sadowski: Polsce brakuje anglojęzycznego kanału TV
- Zmniejszenie podatków i regulacji zabijających mały i średni biznes może przekonać amerykańską Polonię do Donalda Trumpa. 30 lat temu, gdy ktoś działał w USA w sektorze prywatnym to był gość, a teraz się to całkiem odmieniło – mówił dziś gość Telewizji Republika, Leszek „Nick” Sadowski.
- Dostawałem wcześniej zapytania, które miejsce na spotkanie Trumpa z Polonią będzie odpowiednie. Zainteresowanie Polakami w kampanii Trumpa wywodzi się z tego, że od dawna nie było w USA takiej walki wyborczej. Polacy stanowią dużą, ale uśpioną nieco siłę. Mówimy tu o około 10 mln osób, z czego co najmniej 9 mln jest mocno zamerykanizowanych. To wyciągnięcie ręki do Polaków było konieczne – powiedział Leszek „Nick” Sadowski z zarządu Nowego Dziennika.
Gość Telewizji Republika dodał, że nie jest wykluczone, że Donald Trump pojawi się również na odbywającej się w niedzielę paradzie Pułaskiego w Nowym Jorku.
- O Polsce w mediach amerykańskich pisze się niedużo i myślę, że Polska powinna – wzorem innych państw – zastanowić się nad telewizyjnym kanałem anglojęzycznym. Brakuje takiego głosu w USA – ubolewał Sadowski.
- Polonia jest dosyć niejednolita, ale przede wszystkim złożona jest z ludzi związanych z małym biznesem. Zmniejszenie podatków i regulacji zabijających mały i średni biznes może przekonać amerykańską Polonię do Donalda Trumpa. W 1988, gdy przyjechałem do Stanów, jeśli ktoś działał w sektorze prywatnym to był gość, a zatrudniony w sektorze publicznym miał stabilną, spokojną często pracę. Teraz osoby z sektora prywatnego są w kiepskim położeniu, a korzyściami cieszą się pracownicy sektora publicznego. Całkiem się to odmieniło – podkreślił gość.