Po skardze kasacyjnej rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka Sąd Apelacyjny w Warszawie zweryfikował swój wcześniejszy wyrok i orzekł tym razem, że dwoje małych dzieci jednak nie musi wracać z Polski do Austrii – poinformowało we wtorek biuro rzecznika.
- Dziewczynki zostają z mamą w naszym kraju. Sąd uznał argumenty rzecznika, że powrót do ojca byłby dużym zagrożeniem dla bezpieczeństwa tego rodzeństwa - powiedział RPD.
Wyjaśniono w nim, że kobieta wyjechała z dziećmi do Polski za zgodą ojca córek, lecz nie wróciła do Austrii po ustalonym terminie. Ojciec dziewczynek wniósł do austriackiego sądu wniosek o pozbawienie matki praw rodzicielskich. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniosek ojca dzieci o zarządzenie ich powrotu, powołując się na przeszkody określone w konwencji haskiej – powrót dziewczynek do Austrii zdaniem sędziów mógłby narazić dzieci na szkodę psychiczną i fizyczną.
- Po odwołaniu się ojca Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i nakazał wydanie dzieci ojcu, argumentując m.in., że dzieci będą bezpieczne, jeśli do Austrii wrócą z mamą, a nie ma żadnych przeszkód, żeby mama wyjechała z Polski – czytamy w komunikacie biura Rzecznika Praw Dziecka.
Jak brzmi wyrok Sądu Apelacyjnego i jego następstwa ?
Dodano w nim, że kierując skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, Mikołaj Pawlak wskazał m.in. na opinie biegłych i wydarzenia z przeszłości ojca, które – w jego opinii – naraziłyby dzieci na niebezpieczeństwo w przypadku ich wspólnego zamieszkania z ojcem. Sąd Najwyższy przychylił się do argumentacji rzecznika, uchylił decyzję sądu apelacyjnego i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia.
W komunikacie czytamy, że Sąd Apelacyjny w Warszawie zweryfikował swój wyrok. Dwoje małych dzieci nie musi wracać do Austrii. Sąd ten wskazał, że istnieją obiektywne przeszkody odnośnie do powrotu matki wraz z dziećmi do Austrii.