- Jeśli wątek chęci zeznawania przez Marcina P. będzie potwierdzony, to będzie to koronny dowód na to, że małżeństwo P. to „słupy”. Ta propozycja, która złożył Marcin P. śledczym mogła polegać na tym, że „powiem prawdę, ale wy mnie ukryjecie i oczyścicie z zarzutów, będę prowadził spokojne życie, niezagrożony przez swoich mocodawców” - powiedział w programie "Prosto w oczy" Tomasz Rzymkowski, poseł klubu Kukiz;15, członek sejmowej komisji śledczej ds. afery Amber Gold.
"Za nim stali ludzie, którzy doskonale znali mechanizmy państwa"
- Jeśli wątek chęci zeznawania przez Marcina P. będzie potwierdzony, to będzie to koronny dowód na to, że małżeństwo P. to „słupy”. Ta propozycja, która złożył Marcin P. śledczym mogła polegać na tym, że „powiem prawdę, ale wy mnie ukryjecie i oczyścicie z zarzutów, będę prowadził spokojne życie, niezagrożony przez swoich mocodawców”. Nie wiadomo do końca, kto stał za P., mam nadzieje, że 22-23 marca podczas przesłuchania małżeństwa P. chociaż rąbek tajemnicy ujawnią oni komisji śledczej. My, jako członkowie komisji i opinia publiczna, jesteśmy mamieni, że to młody geniusz ekonomii wymyślił takie przedsięwzięcia jak Amber Gold i linia lotnicza, która mało nie doprowadziła do bankructwa państwowego przewoźnika. Za nim stali ludzie, którzy doskonale znali mechanizmy rządzące państwem polskim. Taką wiedzę mają właściwie tylko ludzie ze służb specjalnych - powiedział Tomasz Rzymkowski.
- Marcin P. jest recydywistą - zanim wpadł w aferze Amber Gold, był dziewięciokrotnie karany. To jest mechanizm znany ze zorganizowanych grup – odsiaduje swoje i w nagrodę za niewydanie swoich mocodawców wiedzie dostatnie życie nie niepokojony przez nikogo. My będziemy się starali, żeby wszystkich prawdziwych sprawców tej afery, niemocy państwa, ustalić -dodał poseł Kukiz'15.
"Postępowanie dyscyplinarne nie ma wymiaru odstraszającego"
- Ostatnie wydarzenia pokazują świadomość braku odpowiedzialności przez środowisko sędziowskie. Mamy postępowanie dyscyplinarne, ale nie ma ono wymiaru prewencyjnego, odstraszającego. Mamy środowiska różne, są w każdym czarne owce – od sędziów powinniśmy wymagać jednak najwyższych standardów - zaznaczył Rzymkowski.
- Czekam na prawdziwą reformę sądownictwa, która stworzy np. szybszą procedurę uchylania immunitetu, większą rolę czynniku społecznego w sądownictwie - obecne funkcjonowanie ławników wzbudza wiele wątpliwości. Jest to istotne, bo w modelu amerykańskim, gdzie istotny jest czynnik społeczny, jest większa społeczna akceptacja wyroków. Do tego dochodzą sędziowie pokoju, przejmujący drobne sprawy które blokują wymiar sprawiedliwości. Jest w Polsce 10 tys. sędziów, realnie 8,5 tys., a spraw jest w kraju 16,5 mln. Jeśli nie ograniczymy tych spraw, reforma jest koniecznie potrzebna - powiedział gość Telewizji Republika.