Rulewski: To stan zagrożenia państwa. Waszczykowski: To próba przekierowania uwagi
Jan Rulewski ocenił aktualną sytuację wokół taśm ujawnionych przez tygodnik „Wprost” jako „stan poważnego zagrożenia państwa i bezpieczeństwa”. – Była próba przekierowania uwagi z zawartości taśm na technikalia, czyli kto nagrał i po co – stwierdził z kolei Witold Waszczykowski
– Tak też można interpretować słowa premiera i polityków, również opozycji – stwierdził senator PO. – Z drugiej strony mamy bardzo chaotyczną interwencję ABW. Obywatel może wywnioskować, że żyjemy w niebezpiecznym kraju, co jest sprzeczne z niedawnymi słowami premiera – zaznaczył też Rulewski.
Zdaniem senatora Platformy Obywatelskiej nagrania są dowodem na to, że „mamy do czynienia z rozmowami ważnych urzędników konstytucyjnych, prowadzących pewną grę polityczną dot. m.in. dymisji ministra”.
– Dla mnie poważnym zagrożeniem dla państwa jest to, że Polska pęka, że toczą się rozmowy, kto kogo kopnie, kto jest tłustym, a kto chudym kotem – stwierdził Rulewski. Senator dodał również, że „Polska wymaga sanacji, naprawy”. – Akt wyborczy raczej tego nie rozstrzygnie, tak samo jak dymisja ministra – zaznaczył jednak Rulewski.
– Była próba przekierowania uwagi z zawartości taśm na technikalia, czyli kto nagrał i po co – zaznaczył z kolei Witold Waszczykowski. Poseł PiS jednoznacznie stwierdził, że nagrane rozmowy były niekonstytucyjne. – Nie może być tak, że szef MSW, nie mający do tego odpowiednich kompetencji, rozmawia o rekonstrukcji rządu i kwestiach finansowych z szefem niezależnego banku centralnego – stwierdził Waszczykowski. – Tutaj, tak samo jak w amerykańskiej aferze Watergate, chodzi o niedopuszczenie opozycji do władzy – dodał.
– To jest gruba kraksa dla polskiej demokracji. Ministrowie i funkcjonariusze państwa uciekają ze swoich siedzib i rozmawiają w jakiś karczmach – mówił też senator Rulewski.