Rostowski rozczarowany. "Żyłem w przeświadczeniu, że mam świetne relacje z Belką"
Jacek Rostowski zapytany o swoje relacje z szefem NBP, który na nagraniu go mocno krytykował, Rostowski zaznaczył, że "żył w przeświadczeniu" o tym, że ma "świetne relacje" z Belką. - Na pewno nie umiem być obiektywny na temat tych dwóch panów - dodał.
Rostowski: Nikt nie naciskał, żebym odszedł
- Nie było potrzeby doprowadzenia do mojej dymisji, bo właśnie w lipcu - nie wiem czy przed tą rozmową, bo nie znam jej dokładnej daty - powiedziałem panu premierowi, że definitywnie będę chciał odejść podczas rekonstrukcji - powiedział Rostowski w radiu RMF FM.
Dopytywany, czy Sienkiewicz i Belka wiedzieli o tym, były minister finansów odpowiedział: "Tego nie wiem. Mogli nie wiedzieć, ale na pewno nie jest tak, że ten deal się skonsumował w listopadzie zeszłego roku".
Rostowski zapewnił, że nikt nie naciskał, by doszło do jego odejścia z rządu. - Jedyne naciski były ze strony premiera, abym został - tłumaczył. Rostowski ocenił też, że "nie do przeprowadzenia" była "druga część politycznego dealu", jak nazwał fragment rozmowy Belki z Sienkiewiczem dotyczący wsparcia przez NBP budżetu państwa przez nowelizację ustawy o banku centralnym
Ustawa - jak wyjaśnił Rostowski - pozwala na zakup skarbowych papierów wartościowych przez NBP, ale "tylko i wyłącznie w warunkach kryzysu systemu finansowego". Jego zdaniem nie było "żadnej możliwości", aby użyć zapisów ustawy do "wspierania celów politycznych rządu czy partii rządzącej."
Rostowski: Podczas tej rozmowy każdy z panów sprzedawał drugiemu most Kierbedzia
- Gdyby była próba używania takich zapisów do finansowania deficytu w sytuacji, gdy nie ma kryzysu (...), to ja bym na pewno się temu przeciwstawił - mówił były szef resortu finansów. - Podczas tej rozmowy każdy z panów sprzedawał drugiemu most Kierbedzia - dodał Rostowski.
Rostowski: Żyłem w przeświadczeniu, że mam świetne relacje z Belką
Pytany o swoje relacje z szefem NBP, który na nagraniu go mocno krytykował, Rostowski zaznaczył, że "żył w przeświadczeniu" o tym, że ma "świetne relacje" z Belką.
Dopytywany, czy czuje się obrażony słowami, które padły w nagranej rozmowie, polityk powiedział: "Na pewno nie umiem być obiektywny na temat tych dwóch panów". Dodał jednak, że jego odczucia są w tej sprawie najmniej ważne.
Premier Donald Tusk ocenił w poniedziałek, że analiza rozmowy Sienkiewicza i Belki nie wskazuje na przekroczenie prawa i – jak mówił - abstrahując od "paskudnego sposobu" wyrażania przez nich opinii, rozmawiali oni raczej "o tym, jak pomóc państwu polskiemu, a nie jak zaszkodzić". Dlatego - oświadczył Tusk - nie ma powodów, by zdymisjonować obecnego szefa MSW. Tusk podkreślił także, że projekt zmian w ustawie o banku centralnym (którym we wtorek zajmie się rząd) nie jest owocem rozmowy szefów MSW i NBP, powstał bowiem na długo przed nią.