Romanowski deklaruje: wrócę do Polski. Postawił jednak Bodnarowi warunki [LIST]
Publicznie zobowiązuję się w ciągu 6 godzin wrócić do kraju, jeśli rząd wycofa się z nielegalnych działań - brzmi fragment listu otwartego, jaki do szefa MS Adama Bodnara napisał b. wiceminister sprawiedliwości - Marcin Romanowski.
Romanowski z azylem na Węgrzech
Kilka dni temu okazało się, że Marcin Romanowski, ścigany przez bodnarowców, znalazł schronienie na Węgrzech. Takiej sytuacji, gdy polskiemu politykowi, udzielony jest azyl polityczny, nie było od 1989 roku.
Obrońca byłego wiceszefa MS, mec. Bartosz Lewandowski, przekazał, iż "azyl polityczny został udzielony na podstawie szerokiej dokumentacji".
Potwierdził to również premier Węgier - Viktor Orban, dość krytycznie wypowiedział się na temat obecnego stanu rzekomej praworządności w Polsce. Co więcej, zdaniem węgierskiego premiera, nie będzie to jedyny taki przypadek, gdy polski polityk szuka schronienia w jego kraju.
Zobacz: Orban nie ma wątpliwości: Takich przypadków jak Marcin Romanowski, będzie więcej
Szał koalicji 13 grudnia
W sprawie Romanowskiego i udzielonego mu azylu zabrał głos sam Donald Tusk.
Na platformie x.com napisał:
Premier Orbán nie lubi rozliczeń. Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu. Polityka jest prostsza, niż się niektórym wydaje
List otwarty do Bodnara
Dziś rano, Marcin Romanowski opublikował w mediach społecznościowych list otwarty do szefa resortu sprawiedliwości - Adama Bodnara. Polityk zobowiązał się w nim do powrotu do kraju nawet w 6 godzin. Postawił jednak warunek. Czy bodnarowcy go spełnią? Dotychczasowe działania pokazują, że nie jest to zbyt prawdopodobne.
To nie zapewnienia ministra czy innego przedstawiciela rządu mają dawać gwarancję sprawiedliwego procesu, lecz przestrzeganie przez władzę wykonawczą i sądowniczą zasad prawnych, które chronią obywateli przed nadużyciami. W starciu obywatela z rządzącymi, którzy bezkarnie depczą prawo, obywatel nie ma szans na sprawiedliwy i uczciwy proces. Premier Tusk, a za nim inni politycy obozu rządzącego, publicznie zapowiedzieli popełnianie czynów, które – cytuję – „nie są zgodne z literą prawa”. Słowa te są niestety realizowane. Przekonałem się o tym osobiście, gdy zostałem bezprawnie pozbawiony wolności, co prawomocnie potwierdziły sądy.
- pisze Romanowski.
I czytamy dalej:
Zgadzam się z Panem, że prawo musi być równe dla wszystkich. Dla każdego rozumnego człowieka liczą się jednak nie tyle słowa, co czyny, które je potwierdzają. Dlatego kieruję do Pana poniższe punkty, których realizacja będzie dowodem, że słowa o równości wobec prawa nie są kolejnym oszustwem czy propagandowym zabiegiem. Wprowadzenie ich w życie zagwarantuje nie tylko mnie, ale każdemu obywatelowi uczciwy proces – bo będzie on wynikał z przestrzegania przez rządzących zasad prawnych, a nie z zapewnień tego czy innego ministra. Jako człowiek fałszywie pomówiony, chcę w jawnym procesie wykazać zarówno swoją niewinność, jak i słuszność podejmowanych przeze mnie decyzji. Publicznie zobowiązuję się w ciągu 6 godzin wrócić do kraju, jeśli rząd wycofa się z nielegalnych działań opisanych w poniższych punktach:
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.