Ali Akbar Velayati, główny doradca ds. zagranicznych Iranu, odwiedził na początku tygodnia wschodnią Ghoutę w Syrii i zaprzeczył jakoby za sobotnim atakiem chemicznym w mieście Douma stał syryjski rząd.
Ali Akbar Velayati następnie w czwartek spotkał się w Damaszku z Baszarem al-Assadem, prezydentem Syrii. Syria została zapewniona przez wysokiego rangą doradcę z Iranu, że w przypadku uderzenia zbrojnego ze strony Amerykanów na ziemie syryjskie, Syryjczycy mogą liczyć na pomoc Irańczyków. Velayati zapewnił rząd syryjski, że może liczyć na istotne i konkretne wsparcie wojskowe w postaci bojowników Hezbollahu, ochotników szyickich z całego Bliskiego Wschodu, a nawet elitarnej Gwardii Rewolucyjnej.
„Podobnie jak w przeszłości, Iran będzie stał murem za Syrią,” oświadczył Velayati po spotkaniu z Assadem, który z kolei wystosował zakamuflowaną groźbę w stronę państw zachodnich: „Za każdym razem, kiedy syryjska armia osiąga zwycięstwo na danym terenie, niektóre kraje zachodnie podnoszą głos i czynią kroki, aby wpłynąć na zmianę biegu zdarzeń.”
Tymczasem coraz bardziej napięte stają się też relacje syryjsko-izraelskie. Izraelskie naloty na syryjską bazę lotniczą niedaleko Homs w niedzielę okazały się skuteczne i zabiły co najmniej siedem irańskich żołnierzy.