– Byłbym zaszczycony, gdyby żona mojego kolegi, słupszczanka, kontynuowała dzieło Pawła Adamowicza w Parlamencie Europejskim – wskazał Robert Biedroń w rozmowie z "Super Expressem". Chodzi o zaproszenie wdowy po Pawle Adamowiczu, Magdaleny Adamowicz, na listę swojego ugrupowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Robert Biedroń w rozmowie z "SE" przyznał, że w swoim politycznym projekcie widziałby żonę tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Magdalenę Adamowicz. – Dla tak kompetentnych i wartościowych osób zawsze jest miejsce na naszych listach, w tych czy kolejnych wyborach – twierdzi.
– Byłbym zaszczycony, gdyby żona mojego kolegi, słupszczanka, kontynuowała dzieło Pawła Adamowicza w Parlamencie Europejskim – dodał.
W niedzielę 13 stycznia prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem przez 27-letniego Stefana W. Do zdarzenia doszło na scenie podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Samorządowiec trafił do szpitala, gdzie w poniedziałek, 14 stycznia, po południu zmarł. W sobotę w Gdańsku odbył się pogrzeb, urna z prochami Adamowicza spoczęła w kaplicy św. Marcina w Bazylice Mariackiej. Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat.