- Turcja przedstawia rzeczywiste zagrożenia dla Europy. Przez to, że zagraża Europie, zagraża także Polsce - choć nie jesteśmy celem bezpośrednim, to destabilizacja w Europie wpłynie na Polskę. To nie będzie tak, że Niemcy i Holandia zajmą się Turcją i nie będą zajmować się nami, Z drugiej strony takie wypowiedzi Schulza, zrównujące Turcję z Węgrami i Polska są skandaliczne i idiotyczne, nie budujące solidarności europejskiej - powiedział w "Republice po południu" Witold Repetowicz, ekspert ds. bezpieczeństwa.
- Przestrzegałbym przed satysfakcją, że Turcja wzięła się za Niemcy, które wcześniej wzięły się za nas. To jest inna sprawa i Turcja przedstawia rzeczywiste zagrożenia dla Europy. Przez to, że zagraża Europie, zagraża także Polsce - choć nie jesteśmy celem bezpośrednim, to destabilizacja w Europie wpłynie na Polskę. To nie będzie tak, że Niemcy i Holandia zajmą się Turcją i nie będą zajmować się nami, Z drugiej strony takie wypowiedzi Schulza, zrównujące Turcję z Węgrami i Polska są skandaliczne i idiotyczne, nie budujące solidarności europejskiej – powiedział Witold Repetowicz.
- Jeżeli padają takie słowa z ust Erdogana pod adresem kanclerz Merkel, bezczelnie i chamskie, to nie jest to polityka cywilizowanego państwa, a państwa bandyckiego, to retoryka, jakiej w swoim czasie używał Kadafi – uznał Repetowicz, odnosząc się do słów Erdogana, który powiedział, że Merkel "zachowuje się jak nazistka". - Głównym celem działań Erdogana są sprawy wewnętrzne – musi wygrać referendum za miesiąc. Jeśli je przegra, to zostanie powtórzone za kilka miesięcy, ale prawdopodobnie jego wyniki i tak zostaną sfałszowane, istnieje możliwość, że referendum w krajach Europy także będzie fałszowane na masową skalę. Część Turków mieszkających w Europie obawia się, że gdy wejdą do ambasady, to z niej nie wyjdą, że zostaną porwani, a ich paszporty odebrane – dodał.
- Większości gróźb Turcja nie będzie spełniać. Są gotowi jedynie do groteskowych sankcji ekonomicznych. Jeśli chodzi o szantaż migracyjny, to warto pamiętać, że Turcja dostaje za ten szantaż dużo pieniędzy, które są jej bardzo potrzebne, a bynajmniej nie trafiają one do imigrantów – wyjaśnia ekspert. - Oczywiście, że Turcja pogardza Europą, ma taką samą mentalność azjatycką jak Rosja. Gdy czuje uległość, idzie o krok dalej. Turcja w tej chwili oczekuje, że Europa dalej będzie uległa, że tym odgrażaniem się wymusi na Europie kolejne ustępstwa. Turcja i tak nie jest gotowa do spełnienia swoich gróźb. To tylko teoretycznie druga armia NATO – dodał gość TV Republika.