Portret przedstawiający profesora Karola Gilewskiego pował w 1872 roku. Podczas aukcji jeden z licytujących postanowił zapłacić za niego prawie 7 milionów złotych, dzięki czemu padł rekord, jeśli chodzi o polskie aukcje.

– To rekord zasłużony i wręcz oczekiwany po tak bezprecedensowym dziele sztuki. Potęga wartości kulturowej tego dzieła jest nieoceniona, dlatego marzymy, aby znalazł swoje miejsce w depozycie muzealnym. Ten rekord pada w bardzo niepewnych czasach, co potwierdza siłę rynku inwestycji alternatywnych – powiedziała prezes Domu Aukcyjnego Polswiss Art Iwona Buchner Grzesiak.

Ceną wywoławcza obrazu było dwa miliony. Z biegiem czasu osiągnęła pułap 5,9 miliona. Dokładnie tyle plus 18 procent opłat aukcyjnych dało kwotę transakcji, która wyniosła 6,962 mln złotych.

Karol Gilewski, który żył w latach 1831-1871, był wybitnym lekarzem, prekursorem wielu nowatorskich zabiegów ratujących życie, społecznikiem i prywatnie przyjacielem artysty.
Licytacja z racji na pandemie koronawirusa obyła się bez udziału publiczności.