Rozszerzymy nasz wniosek do CBA i prokuratury, by zbadały, w jakich okolicznościach powstały zapisy projektu posłów Polski 2050-TD i KO dot. mrożenia cen energii. Nie jesteśmy republiką bananową, to skandal, że te zapisy mogły stworzyć organizacje lobbystyczne - powiedział PAP rzecznik PiS Rafał Bochenek.
W ubiegły piątek poseł PiS, szef MEiN Krzysztof Szczucki przekazał, że PiS składa wniosek do prokuratury regionalnej i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, aby te służby "sprawdziły, kto stoi za poselskim projektem ustawy ws. cen energii". "Widać że nie napisali jej posłowie, pytanie, jaka firma ma na tym zarobić" - dodał.
W czwartek podczas konferencji prasowej w Sejmie posłowie klubu PiS relacjonowali przebieg środowego posiedzenia połączonych komisji energii, klimatu i aktywów oraz finansów publicznych, które zajmowały się poselskim projektem ustawy o ochronie odbiorców energii. Wiceszef klubu PiS Marek Suski, który jest przewodniczącym komisji energii, wskazywał, że podczas prac okazało się, że nie jest to projekt poselski, a projekt "napisany przez jakiegoś tajemniczego pana, który podczas posiedzenia komisji zabierał wielokrotnie głos, tłumacząc, co jest zawarte w tej ustawie" - relacjonował.
W czwartek w Studiu PAP rzecznik PiS Rafał Bochenek, odnosząc się do tej sprawy, zapowiedział rozszerzenie wcześniejszego wniosku do CBA i prokuratury odnośnie zbadania procesu powstania tego projektu ustawy.
"Nie jesteśmy jakąś republiką bananową, że ktoś przynosi w teczce przepisy z jednej czy drugiej kancelarii adwokackiej, która obsługuje firmy energetyczne i parlamentarzyści w ciemno tylko głosują" - dodał.
"Jeżeli to jest projekt poselski, to posłowie powinni wiedzieć, co jest w tej ustawie, a nie że na komisji, kiedy padają pytania odnośnie konkretnych zapisów, odpowiedzi udziela człowiek którego nikt nie zna, który przychodzi na komisje i odpowiada na pytania posłów. Dlatego będziemy również rozszerzali nasz wniosek do CBA i prokuratury w tym zakresie, aby zbadały one, w jakich okolicznościach postały również zapisy dotyczące mrożenia cen za energię elektryczną, gaz i ciepło" - przekazał.
Rzecznik PiS ocenił, że skandalem jest możliwość powstania kluczowych przepisów prawnych dotyczących lokalizacji instalacji wiatrakowych czy zamrożenia cen energii poza parlamentem, i tworzenia ich "najprawdopodobniej przez różnego rodzaju organizacje lobbystyczne".
Grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy, dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do połowy przyszłego roku, zawierający także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce.
We wtorek wieczorem na stronach Sejmu pojawiła się informacja o wniesieniu autopoprawki do projektu ustawy posłów KO i Polski 2050-TD, mającej na celu wsparcie odbiorców prądu, gazu i ciepła. Autopoprawkę do projektu złożył klub Koalicji Obywatelskiej.
Z lektury autopoprawki wynika, że wykreśla ona z pierwotnego projektu ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, wszystkie przepisy dotyczące elektrowni wiatrowych. Chodzi m.in. o przepisy dotyczące: minimalnej odległości wiatraków od zabudowań (według pierwotnego projektu było to minimum 300 metrów), tego, że inwestycje w elektrownie wiatrowe miały stać się inwestycjami celu publicznego oraz inwestycjami strategicznymi. Wykreślono także zapisy dotyczące ułatwień w zmianach planów zagospodarowania przestrzennego w związku budową wiatraków. Celem autopoprawki jest również wykreślenie przepisów umożliwiających zamianę opłaty na rzecz gminy od inwestorów na dostawy energii z wiatraków.