Gościem red. Marcina Bąka w programie Wolne Głosy był Konstanty Radziwiłł, wojewoda mazowiecki i były minister zdrowia.
– Histeria jest oczywiście niekorzystna, nie prowadzi do niczego dobrego, ale również niedobre byłoby lekceważenie niebezpieczeństwa, którego dodatkowo rozmiarów do końca nie znamy. To trzeba sobie uświadomić, że o wirusie w Wuhan słyszymy już od kilku miesięcy, ale tak naprawdę dobrej informacji naukowej na ten temat nie mamy, mało tego te różne procedury, które przyjmują różne kraje, bardzo się od siebie różnią i oparte są w gruncie rzeczy na jakichś doświadczeniach poprzedników, ale jednak w znacznej mierze na intuicji. Tak się składa, że my jesteśmy w tej "kolejce" w jakimś sensie gdzieś tam dalej i dzięki temu możemy rzeczywiście na spokojnie przećwiczyć różne scenariusze i przygotowywać się do czegoś, co prawdopodobnie w takim czy innym rozmiarze nas czeka- powiedział Konstanty Radziwiłł.
– Mamy dwa wymiary tej infekcji. Jeden wymiar to jest to, że to jest wirus zakaźny, wydaje się że dość wysoko zakaźny. Krótko mówiąc, ta choroba ma duży potencjał żeby przenosić się z człowieka na człowieka. Wiemy to, że odbywa się to drogą kropelkową. Co można robić, żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa? Na to mamy tylko jedno lekarstwo, to są różnego rodzaju działania higieniczne- podkreślił były minister zdrowia.