– Decyzje dyrekcji są dramatyczne i wynikają z troski o pacjentów. Te dzieci, które mogą, są przenoszone poza Centrum Zdrowia Dziecka – mówił podczas konferencji minister zdrowia Konstanty Radziwił.
Trwa czternasty dzień strajku pielęgniarek. Pielęgniarki i położne rozpoczęły go24 maja i zamierzają go kontynuować do odwołania. Domagają się wyższych pensji i lepszych warunków pracy. Jak dodają, w całym CZD jest ich po prostu za mało. W ubiegłym roku pielęgniarki miały obiecane 400 złotych podwyżki, i jak twierdzą, do tej pory dostały tylko część tej kwoty. Spór zbiorowy pielęgniarek z dyrekcją trwa od grudnia 2014 r. Czytaj więcej
Troska o dobro małych pacjentów
Dzisiaj dyrekcja placówki poinformowała, że Centrum Zdrowia Dziecka zamyka cztery oddziały, a personel z zamkniętych klinik zostanie przesunięty do klinik, w których są jeszcze pacjenci.
– Bezpieczeństwo dzieci jest zagwarantowane – komentował tę sytuację minister zdrowia. – Decyzja o zamknięciu klinik w kilku oddziałach jest dramatyczna, ale to jedyne rozsądne wyjście, aby zabezpieczyć pacjentów – tłumaczył polityk. Jak tłumaczył minister, wszystkie dzieci, które mogły zostać bezpiecznie przeniesione poza placówkę zostały przeniesione.
Minister podkreślił też, że obecna sytuacja CZD jest bardzo trudna, a długi szpitala wynoszą ponad 300 milionów złotych. – Długi narastały przez lata, co stawia pytania o przyszłość placówki – mówił polityk.
Radziwiłł zapewnił też, że ministerstwo i dyrekcja placówki jest w stałym kontakcie, a negocjacje trwają.
"Mam nadzieję, że to porozumienie będzie"
Jak potwierdził minister, decyzja o zamknięciu oddziałów może jeszcze zostać cofnięta, a największy wpływ na to mają same pielęgniarki. – W każdej chwili ta decyzja może być cofnięta, bo porozumienie jest o włos, jeśli ta druga strona będzie chciała się porozumieć (...) Mam nadzieję, że to porozumienie będzie – tłumaczył dalej Radziwiłł.
Polityk stwierdził też, że "z dużym żalem musi powiedzieć, że sytuacja tego strajku jest dla wielu obserwatorów coraz mniej zrozumiała". – Jeszcze mniej zrozumiała jest sytuacja, która jest dzisiaj – dodał minister, tłumacząc, że po wielu rozmowach, kiedy negocjacje miały zostać zakończone, dzisiaj pielęgniarki postawiły nowe żądania.
– Propozycja pielęgniarek eskaluje żądania, to niezrozumiałe (...) Podnoszą poziom oczekiwanych podwyżek jeszcze wyżej niż dotychczas – dodał polityk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: