Radny PiS o warszawskiej mapie reprywatyzacji: Należy kontrolować ten proces. Radny PO: Ta mapa to manipulacja
– Ta mapa pokazuje, że reprywatyzacja powinna być mocno kontrolowana przez służby – mówił w studio Telewizji Republika Maciej Wąsik, warszawski radny z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. – Ta mapa to manipulacja – stwierdził z kolei Paweł Martofel, stołeczny radny PO. Goście Michał Rachonia odnosili się do opublikowanej wczoraj w internecie „warszawskiej mapy reprywatyzacji”.
Warszawskie stowarzyszenie „Miasto Jest Nasze” opublikowało wczoraj na swojej stronie internetowej mapę reprywatyzacji. W przejrzystej graficznie formie stowarzyszenie zwraca uwagę na problem „dzikiej reprywatyzacji” w stolicy, tym samym ukazując powiązania między warszawskimi.
Mapa reprywatyzacji to interaktywna strona internetowa, dzięki której można się dowiedzieć o wpływach na reprywatyzację w stolicy takich osób jak m.in. Julia Pitera (warszawska posłanka, była pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją), Marcin Bajko (dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami), Ewa Nekanda-Trepka (była Stołeczna Konserwator Zabytków), Wojciech Bartelski (burmistrz dzielnicy Śródmieście), czy tajemniczy handlarz roszczeniami Maciej Marcinkowski. CZYTAJ WIĘCEJ...
Zdaniem Jana Śpiewaka ze stowarzyszenia „Miasto Jest Nasze” działalność takich osób jak na przykład pan Marcin Bojko jest niezwykle szkodliwa. – Bojko nie składa oświadczeń majątkowych, a jego decyzje są warte kilkaset milionów złotych. Prowadzi też firm doradczą na boku – wyjaśniał na antenie Telewizji Republika. Śpiewak, który jest jednym z autorów mapy podkreślał, że niepokojący jest fakt, iż prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zajmuje konkretnego stanowiska w tym temacie. – Nie mamy pewności, czy decyzje jej podwładnych są przez nią aprobowane – stwierdził.
Zdaniem Macieja Wąsika, radnego Prawa i Sprawiedliwości dobrze się stało, że powstała taka mapa. W jego opinii sama reprywatyzacji nie jest „aż tak niebezpieczna”, natomiast szkodliwe są działania „oszustów, którzy zarabiają na różnego rodzaju szwindlach”. – Sądzę, że takich map można zrobić więcej – mówił radny PiS.
– Ta mapa to manipulacja – stwierdził z kolei radny Platformy Obywatelskiej Paweł Martofel. Wyjaśniał, że została ona opublikowana ze względu na zbliżające się wybory samorządowe, w których stowarzyszenie „Miasto Jest Nasze” zapowiedziało start. – Nie rozumiem, dlaczego autorzy doszukują się tutaj jakiś nieprawidłowości. Dla przykładu, w mieście toczy się 8 tys. postępowań, natomiast firma Marcinkowskiego bierze udział może w kilku – zaznaczał Martofel. Jego zdaniem „tutaj chodzi o to, żeby do szczątkowej prawdy doczepić jakąś ilość nieprawd”. – Jeżeli są jakieś nieprawidłowości, to oczywiście powinno się je zbadać – dodał jednak radny PO.
– Ta mapa pokazuje, że reprywatyzacja powinna być mocno kontrolowana przez służby, bo to smaczny kawałek tortu do podzielenia. Wiele grup przestępczych będzie chciało ogrzać swoje brudne łapy przy tym ognisku – tłumaczył z kolei Wąsik. W jego opinii, aby procesy reprywatyzacji były realizowane zgodnie z prawem i żeby nie robiono na nich przekrętów, konieczne są transparentność i jawność.
Jan Śpiewak, stowarzyszenie "Miasto Jest Nasze"