Publicyści o losach afery taśmowej: „Już pozamiatane”, „konsekwencji nie poniósł żaden nagrany urzędnik”
– Niestety jest już pozamiatane – stwierdził na antenie Telewizji Republika Adrian Wachowiak, red. nacz. portalu nowypolskishow.co.uk. – Do dziś konsekwencji nie poniósł żaden nagrany urzędnik – mówił z kolei Samuel Pereira z Gazety Polskiej Codziennie.
W pierwszej kolejności goście „Politycznego podsumowania dnia” byli pytani o ocenę najważniejszych ich zdaniem wątków z nagranych rozmów, upublicznionych przez tygodnik „Wprost”.
– Najważniejsze są słowa o teoretycznym państwie, ale także stwierdzenie „suwerenność-srelność”, czyli słowa prezesa NBP – mówił Jerzy Kłosiński. Redaktor Tygodnika Solidarność stwierdził też, że przykre jest, iż urzędnicy na tak wysokich stanowiskach zapomnieli o podstawowych imponderabiliach. – Niedopuszczalny knajacki język i polityczny „deal” – te elementy rozmowy ministra Sienkiewicza z prezesem NBP Belką Kłosiński uważa za kompromitację.
– Państwo polskie tylko teoretycznie – to nie jest tylko bon mot, tylko szczera opinia wyrażona w prywatnej rozmowie. Tzn. że wyborca PO jest po prostu oszukiwany – zauważył z kolei Cezary Krysztopa. Jednak zdaniem publicysty mało zauważany, choć bardzo ważny wątek tych taśm to rozmowa na temat problemów z budową gazoportu, czyli – zdaniem Krysztopy – „kwestii głęboko strategicznej dla Polski”.
– Najważniejsza jest sprawa „ustawa za stanowisko”. Niewłaściwe jest również debatowanie o wzmocnieniu pozycji Marka Belki i objeżdżaniu RPP – komentował Samuel Pereira z Gazety Polskiej Codziennie.
– Mnie zapadła w pamięć nie tylko anegdota o toalecie w Dżakarcie, ale przede wszystkim kwestia złamania konstytucji – stwierdził natomiast Adrian Wachowiak. Red. nacz. portalu nowypolskishow.co.uk ogólne wrażenie z wysłuchania tych rozmów „jest takie, że ci panowie spotkali się, aby zrobić „deal”, traktując państwo jak swój prywatny folwark, a konstytucję mając w głębokim poważaniu”.
– Ciekawe jest też to, że premier przyklepuje wszystko to, co te osoby ustaliły. Do tej pory nie wszczęto dochodzenia w sprawie ewidentnych przestępstw ministra i szefa banku centralnego – ocenił z kolei Jerzy Kłosiński.
Komentując sprawę akcji ABW i prokuratorów w siedzibie tygodnika „Wprost”, publicyści oceniali je jednoznacznie negatywnie.
– Nie jestem prawnikiem, ale dla mnie było to włamanie z pobiciem – stwierdził Cezary Krysztopa. – Pod względem prawnym, jak również politycznym ta cała akcja nie powinna mieć miejsca, gdyż uderza ona w wolność prasy i prawo do zachowania tajemnicy dziennikarskiej – mówił z kolei Jerzy Kłosiński. Dodał on też, że „akcja miała na celu złamanie zasady ochrony danych informatora”.
– Zadziwiające, że premier tak mocno, własnymi plecami ochrania ministra Sienkiewicza, bo to Donald Tusk stał się zderzakiem największej afery tego rządu – ocenił Samuel Pereira.
Natomiast Adrian Wachowiak na pytanie, jak potoczy się ta afera, stwierdził, że jego zdaniem „jest już pozamiatane”. – Ta spychotechnika, jakbyśmy nazwali przerzucanie się odpowiedzialnością jest nieistotna, chodzi przecież o treść rozmów – dodał red. nacz. nowypolskishow.co.uk.
– Do dziś konsekwencji nie poniósł żaden nagrany urzędnik. A dyskusja zmierza w inną stronę. To tak jakby żona przyniosła mężowi zdjęcia, gdzie jest on z kochanką, a mąż tłumaczył żonie, że istotne jest to, kto próbuje ich podzielić takimi zdjęciami – wyjaśniał Pereira.