Przez fundację Owsiaka przeszły miliony na pomoc dla powodzian
Sporym zaskoczeniem była decyzja szefa rządu 13 grudnia, Donalda Tuska, że osobą odpowiedzialną za pomoc dla powodzian będzie Jerzy Owsiak i jego Fundacja WOŚP. Ludzie zastanawiali się, dlaczego właśnie prywatna fundacja Owsiaka, skoro w Polsce są wyspecjalizowane instytucje, mające w swych statutach takie właśnie działania.
Sprawą zainteresował się portal niezalezna.pl, który dotarł do dokumentu, jaki Fundacja WOŚP skierowała do polityków PiS w ramach odpowiedzi na wniosek o dostęp do informacji publicznej. Wynika z niego, że spółki Skarbu Państwa i związane z nimi fundacje były najhojniejszymi donatorami zbiórki prowadzonej przez fundację Owsiaka dla powodzian.
Z dokumentu przytoczonego przez niezalezna.pl wynika m.in, że fundacja "na walkę ze skutkami powodzi" poniosła koszty finansowe w wysokości 23,5 mln zł.
Wśród najbardziej szczodrych darczyńców znalazły się, czego można się było raczej spodziewać, spółki Skarbu Państwa i powiązane z nimi fundację.
Na liście zamieszczonej na portalu znaleźć możemy takie podmioty:
4,2 mln zł - przekazała Fundacja Orlen
2,5 mln zł - Fundacja PZU
1,08 mln zł - The Coca-Cola HBC Foundation z siedzibą w Liechtensteinie
1 mln zł - Fundacja Banku Pekao
1 mln zł - mBank.
Łączna kwota od darczyńców wyniosła więc 14,3 mln złotych. Oznacza to, że donacje z Orlenu, PZU i Banku Pekao to ponad połowa tej sumy.
"Pieniądze od darczyńców trafiają do wspólnej puli, z której są wydatkowane" - przeczytać można w informacji przesłanej politykom.
Ponadto na konto Fundacji osób fizycznych wpłynęło ok. 23, 4 mln zł. I tu pojawia się pytanie zadawane od dawna. Dlaczego do pomocy powodzianom potrzebne jest pośrednictwo prywatnej fundacji, która zapewne nie zajmuje się tak poważnymi transakcjami wyłącznie za uścisk dłoni Donalda Tuska?
Na chorych zamiast na TVP
Zbieranie pieniędzy na zakup urządzeń na potrzeby ochrony zdrowia to z pewnością szczytny cel. Według danych podczas 32. Finałów WOŚP zebrano blisko 2,3 mld zł i kupiono ponad 73 tys. urządzeń. Celem ostatniej zbiórki w styczniu 2024 r. była walka z chorobami płuc. Tu pojawia się nurtujące wielu pytanie, w 2024 roku rząd Tuska chce przeznaczyć na finansowanie będącej w likwidacji Telewizji Publicznej około trzech miliardów złotych, czyli więcej niż WŚOP uzbierała przez 32 lata.
Telewizji dodajmy, która spadła na dno oglądalności i specjalnie odbić się od niego nie może. Czy za te pieniądze nie lepiej kupić sprzęt medyczny dla potrzebujących go Polaków, zamiast finansować likwidowany według prawa podmiot...
Źródło: niezalezna.pl